Bóg za tym stoi

Przyznam, że poza zmartwychwstaniem i nadzieją na wieczność nie ma w chrześcijaństwie nic piękniejszego niż myśl, że Bóg to całe piękno, świat, skomplikowane procesy, które nim rządzą "wymyślił" dla mnie i dla Ciebie.

Reklama

Rozgorzała w internecie dyskusja po publikacji w „Gościu Niedzielnym” wywiadu z o. Michałem Chaberkiem OP na temat teorii inteligentnego projektu. Rozległo się ubolewanie, nad losem tygodnika, który „skompromitował się” publikując taką rozmowę. A ja się tak nad tym zastanawiam i w sumie wychodzi mi na to, że też jestem zwolennikiem teorii o inteligentnym projekcie, ale trochę inaczej.

Nie zgadzam się z argumentacją, że teoria ewolucji w jakikolwiek sposób kłóci się z założeniem o stworzeniu świata przez Boga. To jest jedna z tych sytuacji, w której mylą się odpowiedzi na pytania „jak” i „czy”.

Teoria ewolucji może nam pomóc zrozumieć, w jaki sposób powstaliśmy. Jak doszło do tego, że człowiek jest tym, kim jest. Podobnie jest z teorią o wielkim wybuchu, która mówi o początkach wszechświata.

Dla mnie jednak ani jedna, ani druga nie kłócą się z moją wiarą w to, że za tym wszystkim „stoi” Pan Bóg. Ani jedna, ani druga nie są w stanie odpowiedzieć, CZY Bóg stworzył świat. Nie są też w stanie temu jednoznacznie zaprzeczyć.

Kiedy człowiek zastanawia się nad początkiem życia, świata w ogóle, podobny jest do dziecka, które wraz z kolejnymi odpowiedziami, zadaje kolejne pytania. Można powiedzieć tak: świat powstał w wyniku wielkiego wybuchu. Ale skąd ten wielki wybuch? Jest konsekwencją praw fizyki. A skąd w ogóle prawa fizyki?

Dla mnie gdzieś u podstaw wszystkiego właśnie jest Bóg. To On jest architektem świata. To On „zaprojektował” wszelkie prawa rządzące światem. Czy to prawa fizyki, chemii, biologii, ewolucji wreszcie.

Pytanie, czy po zaprojektowaniu tego wszystkiego, wycofał się i już nie ingeruje w to, co tak pięknie od momentu stworzenia działa? Wierzymy, że nie. Bóg jest i może w każdej chwili ingerować w naszą historię. Z lektury Biblii wiemy, że to robi. Jednak jestem przekonany, że nie musi się tym zajmować na tej zasadzie, że na bieżąco robi „poprawki” do swoich pierwotnych założeń, bo coś mu tam nie do końca działa. To raczej my do końca nie nadążamy za tym, jak działa.

Tu pojawia się też problem czasu. Boga on nie obowiązuje. Bóg – jak trafnie wyjaśnia to C.S. Lewis – patrzy na nas jak na bohaterów książki. Jest poza naszym czasem, tak jak my przy lekturze jesteśmy poza czasem bohaterów. Kiedy oni kochają się, walczą, umierają, my możemy zrobić sobie kanapkę, iść do pracy, czytać zupełnie inną książkę. Jesteśmy w zupełnie innym wymiarze. Podobnie może być z Bogiem. On jednocześnie może być w momencie stworzenia, w naszej teraźniejszości i na każdym etapie ewolucji.

Przyznam, że poza zmartwychwstaniem i nadzieją na wieczność nie ma w chrześcijaństwie nic piękniejszego niż myśl, że Bóg to całe piękno, świat, skomplikowane procesy które nim rządzą „wymyślił” dla mnie i dla Ciebie. On chciał, żebyśmy przyszli na świat. To Jego miłość za tym wszystkim stoi. W tym momencie kwestia, jak to dokładnie się zadziało, jest dla mnie zupełnie drugorzędna.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama