Potrzebę nieustannej modlitwy o pokój na Bliskim Wschodzie przypomniał Papież podczas Mszy w kaplicy Domu św. Marty.
Okazją był udział w porannej liturgii prefekta Kongregacji dla Kościołów Wschodnich kard. Leonardo Sandriego oraz patriarchy Bechary Boutrosa Raï. Wraz z nimi do Watykanu przybyła grupa maronickich biskupów m.in. z Libanu, Syrii i Ziemi Świętej.
Nawiązując do modlitwy Ezdrasza z dzisiejszego pierwszego czytania liturgicznego, Franciszek stwierdził, że należy dziś, podobnie jak ten starotestamentalny kapłan, „na kolanach i ze wzniesionymi rękami” wzywać Bożego miłosierdzia dla krajów Bliskiego Wschodu. Po Mszy kard. Raï podziękował Papieżowi za nowy impuls, jaki dał on wysiłkom na rzecz pokoju w Syrii i całym regionie.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.