Kościół i rząd nie zawsze są zgodni w sprawie szkolnej katechezy. Po wakacjach strona kościelna chce wznowienia rozmów ze stroną rządową w spornych kwestiach.
Natomiast egzamin maturalny jest przeprowadzany na podstawie programu nauczania ustalonego przez ministra edukacji narodowej. – To jest zasadnicza różnica, która powoduje, że religia nie może być przedmiotem maturalnym – uznała Szybalska.
Strona kościelna upomina się m.in. o tych uczniów, którzy biorą udział w olimpiadach teologii katolickiej i chcieliby zyskaną w ten sposób wiedzę wykorzystać na egzaminie maturalnym. - Laureaci olimpiad przedmiotowych mają zagwarantowane w przepisach prawa określone przywileje, np. ocenę na świadectwie. Dotyczy to też olimpiady z religii. Inną kwestią jest natomiast egzamin maturalny. Pełni on przede wszystkim funkcje rekrutacyjne. Szkoły wyższe mogą prowadzić egzaminy wstępne z przedmiotów, który nie są objęte egzaminem maturalnym. W rekrutacji na odpowiednie kierunku uczelnie katolickie stosują egzaminy, które pozwalają uczniom, którzy mieli religię w szkołach, wykazać się wiedzą z tego zakresu, nie ma w tym przeszkód – stwierdza MEN.
„Jest to dosyć dziwne, bo od stwierdzania, co jest zgodne z Konstytucją jest Trybunał Konstytucyjny, a nie ministerstwo” – skomentował stanowisko resortu w rozmowie z KAI ks. prof. Piotr Tomasik z Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski. „Wydaje się, że obecny skład ministerstwa ma w tej sprawie dosyć nieprzejednane stanowisko” - dodał. - My uważamy, że skoro religia jest przedmiotem szkolnym nauczanym przez dwanaście lat, to co stoi na przeszkodzie, by uczniom, którzy chcą zdawać religię jako przedmiot dodatkowy - bo w żadnej mierze nie było prośby, by był to przedmiot obowiązkowy czy obowiązkowy do wyboru - to umożliwić? - pyta ks. Tomasik.
Jego zdaniem, jeśli impas w rozmowach wynika z blokady na poziomie konkretnych przepisów prawnych – ustaw lub rozporządzeń ministra edukacji - to strona kościelna stoi na stanowisku, by te przeszkody przezwyciężyć. Chodzi o to, by z jednej strony zachować stronie kościelnej prawo do zatwierdzania podstawy programowej i podręczników do nauczania religii w szkole (dotyczy to nie tylko Kościoła katolickiego, ale wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych, które realizują w naszym kraju lekcje religii), a z drugiej strony przy porozumieniu resortu i strony kościelnej uzgodnić standardy egzaminacyjne, których przygotowanie m.in. w odniesieniu do matury z religii zapowiadała jeszcze minister Katarzyna Hall. Do ich opracowania ostatecznie nie doszło. Nowa minister Krystyna Szumilas podpisała rozporządzenie, zgodnie z którym religii nie ma na liście dodatkowych przedmiotów maturalnych.
W latach 2006-2008 w ramach Komisji Wychowania Katolickiego, we współpracy z Centralną Komisją Egzaminacyjną, były prowadzone prace nad przygotowaniem koncepcji egzaminu maturalnego z religii. Prace te, obejmujące również pilotaż w dwóch diecezjach ( szczecińsko-kamieńskiej i płockiej), zakończyły się od strony merytorycznej sukcesem: opracowano informator i standardy, które, gdyby zostały opublikowane do 31 sierpnia 2008 r., stałyby się podstawą do przeprowadzenia tego egzaminu jako dodatkowego i pisemnego już w maju 2010 r. Do tego jednak nie doszło. MEN skierował bowiem do Trybunału Konstytucyjnego zapytanie, czy wliczanie religii do średniej ocen - możliwe dzięki rozporządzeniu min. Romana Giertycha - nie łamie Konstytucji. W 2009 r. TK uznał, że nie.
Zdaniem konstytucjonalistów, zachowanie MEN w sprawie religii na maturze jest niekonsekwentne. Jak mówił niedawno „Rzeczpospolitej” dr Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego, skoro TK orzekł, że można wliczać do średniej ocenę z religii, to „państwo już w dokumencie urzędowym, jakim jest świadectwo szkolne, potwierdza stan wiedzy ucznia z przedmiotu, którego treści nauczania jedynie przyjmuje do wiadomości”. - W przypadku wprowadzenia religii na maturę mielibyśmy do czynienia z analogiczną sytuacją – mówił „Rz” dr Piotrowski.
W opinii ks. prof. Tomasika nie wiadomo, czy działanie MEN to brak dobrej woli, czy może „mocne przywiązanie do dotychczasowego rozwiązania prawnego”. – Żeby stwierdzić brak dobrej woli, trzeba by mieć w tej mierze pewność, natomiast na pewno nie ma woli politycznej – stwierdził członek Komisji Wychowania Katolickiego KEP. Jak podkreślił, argumenty strony kościelnej są natury wyłącznie merytorycznej, a za taki na pewno nie można uznać stanowiska MEN, że wprowadzenie religii na maturę kłóci się z przepisami Konstytucji i Konkordatu. - Ani w Konkordacie, ani w Konstytucji nie ma zakazu odbycia egzaminu maturalnego z religii. Blokada prawna rzeczywiście istnieje, ale na dużo niższym poziomie - uważa ks. prof. Tomasik.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).