Bywa, że ktoś z tłumu podbiega, przytula się do sutanny i odchodzi bez słowa.
W tym roku zgłosił się do dwudziestoosobowej grupy, która nie opuszczała na noc wyznaczonego dla Przystanku terenu. Spali w namiotach, dzień i noc pilnowali, żeby nikt nie znieważył krzyża, nie zniszczył namiotów ewangelizatorów. Przyjęte obowiązki nie były łatwe, choćby ze względu na ograniczoną ilość snu. – Ale zapomina się o zmęczeniu, gdy jest radość, że można coś zrobić dla drugiego człowieka. Zrobiłem sobie napis na sutannie „Ja jestem”. Szedłem tak, a niektórzy krzyczeli: „Ja jestem, proszę księdza, ja też jestem”. Wtedy się odwracałem i mówiłem: „Tak, jesteś kochanym dzieckiem Pana Boga”. Bywało, że rozpoczynała się rozmowa. Bo oni zaczepiają, chcą porozmawiać. Mówią o swoich życiowych zakrętach. Zaczynamy razem się modlić, wtedy często są łzy i prośba o sakrament spowiedzi, a ksiądz zawsze czeka w naszej bazie.
To są niesamowite widoki. Chłopaki w irokezach czy punkowcy po takiej spowiedzi przychodzą do krzyża, obejmują go, modlą się i płaczą jak dzieci. Bywało że w tym tłumie ktoś podbiegał do nas, przytulał się do sutanny, nic nie mówił i odchodził. Dla takich widoków warto tam być, poświęcać się. Zaproszony na Woodstock Kuba Wojewódzki twierdził, że nie należy czytać Biblii, bo tam jest bardzo dużo przemocy. Mówił: „Zobaczcie Stary Testament”. Potem młodzież przychodziła na Przystanek Jezus. Pytała, jak to jest – opowiada kleryk. Oczywiście na Przystanek Woodstock nie przyjeżdża tylko młodzież, której zachowanie pozostawia wiele do życzenia. Przyjeżdżają tu bardzo dobrzy ludzie dla świetnych koncertów.
– Ks. Artur Godnarski powiedział do nas, ewangelizatorów, że Przystanek Jezus nie był jednorazową akcją. Rozjeżdżamy się do naszych środowisk, tam jest co robić i ten Przystanek ma żyć w nas przez cały rok. Każda parafia ma młodzież woodstockową – opuszczoną, pozostawioną samą sobie. Stoją z piwem na ulicach i czekają, aż się do nich podejdzie, wyciągnie rękę, zaproponuje, że może spróbują poznać Jezusa i żyć inaczej – podsumowuje Wojciech Pawłowski.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.