Pełen emocji nastrój radości panuje wśród mieszkańców faweli w Rio de Janeiro – dzielnicy slumsów, którą odwiedzi 25 lipca uczestniczący w 28. Światowym Dniu Młodzieży papież Franciszek.
"Chcę ucałować stopy papieża, bo nie jestem godna, by wszedł do mojego domu" – te słowa 82-letniej Amary Marinho, mieszkanki jednego z ubogich domów, cytuje dziennikarz Vatican Insider, by oddać atmosferę oczekiwania przed spotkaniem mieszkańców faweli Varginha z Ojcem Świętym.
Dom Amary, w którym mieszka wraz z 90-letnią siostrą Jovenią, został wybrany przez miejscowego proboszcza na spotkanie z Franciszkiem. Budynek znajduje się niedaleko kościoła św. Girolama, gdzie 25 lipca papież najpierw się zatrzyma, zanim przejedzie ulicą graniczącą z fawelami. Tego dnia Franciszek spotka się też na boisku sportowym z przedstawicielami społeczności Varginha, która jest częścią większej faweli w dzielnicy Manguinhos, zamieszkiwanej przez ponad 20 tys. Brazylijczyków.
Papież sam poprosił o to, by podczas pobytu na ŚDM mógł odwiedzić jedną z 763 faweli w Rio de Janeiro. Wizyta ma z jednej strony potwierdzić godność wielu ludzi, którzy żyją w ciężkich warunkach w skonstruowanych przez siebie barakach, bardzo często w otoczeniu środowisk przestępczych, w atmosferze przemocy. Z drugiej strony ma zwrócić uwagę na położenie mieszkańców faweli i skłonić władze do starań o poprawę ich sytuacji i zapewnianie pracy i nadziei na przyszłość.
Z ostatniego powszechnego spisu ludności z 2010 roku wynika, że 11 proc. 195 milionowej populacji Brazylijczyków żyje w 6 tys. 328 fawelach. Wielu z nich to młodzi ludzie.
"Chcę powiedzieć papieżowi Franciszkowi, że go kocham" – mówi hiszpańskojęzycznym dziennikarzom Amara, która na ścianie swego domu wywiesiła zdjęcie Ojca Świętego obok czarnej drewnianej rzeźby Matki Bożej z Aparecidy. "Nic tu nie będę zmieniać. Chcę, by zobaczył nasz dom dokładnie takim, jaki jest!" – dodaje i zapowiada, że chciałaby także poczęstować papieża filiżanką kawy.
Ciąg dalszy kampanii reżimu prezydenta Daniela Ortegi przeciwko Kościołowi katolickiemu.
- Czy lwy też będą? - pytają przeciwnicy tej wątpliwej atrakcji dla turystów...