W Rzymie opublikowano właśnie najnowsze dane demograficzne za rok 2012. Wynika z nich, że i tak katastrofalna sytuacja demograficzna we Włoszech jeszcze bardziej się pogorszyła.
W ubiegłym roku o 12 tys. zmniejszyła się liczba nowonarodzonych dzieci. Było ich niespełna ponad pół miliona. Statystyczna włoska rodzina to 2,3 osoby. Zdaniem prof. Pierpaolo Donatiego, socjologa rodziny z uniwersytetu bolońskiego, włosi to naród skazany na wymarcie, który od 40 lat popełnia zbiorowe samobójstwo.
„Przyczyny strukturalne tego zjawiska są długoterminowe i mają charakter demograficzny i polityczny – powiedział Radiu Watykańskiemu prof. Donati. – Demograficzny, bo trwający od 40 lat kryzys sam się nakręca, stale ubywa bowiem kobiet w wieku rozrodczym. A politycy od 40 lat nie zrobili dosłownie niczego, by ten trend powstrzymać. We Włoszech polityka prorodzinna nie istnieje nawet w minimalnej postaci. Co więcej rodziny są karane za posiadanie dzieci, na przykład podatkami. W ubiegłych latach wydawało się, że migranci zapełnią demograficzną dziurę, bo wciąż napływają, bo mają więcej dzieci. Okazuje się jednak, że tylko połowa migrantów chce pozostać we Włoszech na stałe, a drugie pokolenie migrantów ma już dzieci mniej, tyle samo co Włosi”.
Prof. Donati przypomniał, że w ubiegłym roku na zamówienie rządu Montiego przygotował kompleksowy program polityki prorodzinnej. Program został przyjęty, ale nie wprowadzono w życie żadnego zawartego w nim rozwiązania. Jak za wszystkich poprzednich rządów polityka prorodzinna pozostała w postulatach i na papierze – konkluduje prof. Donati.
Zauważył on ponadto, że błędów w prorodzinnej polityce państwa nie są w stanie zrekompensować inne czynniki, które w normalnych warunkach pozytywnie wpływają na rozrodczość, na przykład religia. Tytułem przykładu wspomniał on o Neapolu, który uchodzi za miasto silnej pobożności i wartościach rodzinnych. Okazuje się jednak, że dzięki sprawnej polityce państwa w zsekularyzowanym Sztokholmie rodzi się dziś o wiele więcej dzieci niż w Neapolu – powiedział włoski socjolog rodziny.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.