Przepiękna podróż

- Bóg pozmieniał wszelkie moje plany na życie, ale wiem, że gdybym wybrał inną drogę, byłbym nieszczęśliwym człowiekiem - przekonuje dk. Paweł Sztyber.

Reklama

Do tego dnia przygotowywali się przez sześć lat formacji z Wyższego Seminarium Duchownego w Paradyżu. 25 maja w gorzowskiej katedrze z rąk biskupa diecezjalnego otrzymali święcenia kapłańskie. Zanim jednak do tego doszło, podzielili się z nami, a szczególnie z tymi, którzy poważnie myślą o kapłaństwie, historiami własnych powołań.

– Nie można dać jednoznacznej rady! To nie na tym polega. Mogę powiedzieć z własnego doświadczenia, że to piękna droga, oparta na relacji do Pana Boga. Jeśli pojawiają się wątpliwości, nie zniechęcajcie się, nie poddawajcie się zbyt łatwo! Proście Pana Boga o łaskę rozeznania powołania, a On przyjdzie Wam z pomocą w najmniej oczekiwanym przez was momencie – mówi diakon Michał Bala.

Wzorem Proboszcz z Ars

Księdzem chciał zostać od dziecka. Diakon Piotr Skrocki pochodzi z parafii pw. Trójcy Świętej w Gubinie. – Już w przedszkolu, jako mały chłopiec, udzielałem „ślubów” kolegom i koleżankom oraz grzebałem różne zwierzęta. W szkole podstawowej także nauczyciele wiedzieli dobrze, za kogo się przebiorę przy różnych takich okazjach. Nawet miałem dziecinną sutannę, uszytą przez moją ciocię – śmieje się diakon. – W drugiej klasie zostałem ministrantem, a to pozwoliło mi odkrywać rzeczy, które ciekawiły mnie już jako małego chłopca, kiedy przychodziłem z mamą do kościoła. Ministrantura i posługa w parafii przybliżały mnie do Boga oraz pokazywały radość duszpasterzy z bycia księdzem. To właśnie ta wspólnota pozwoliła mi rozeznać drogę, którą Pan Bóg mi przygotował – dodaje.

W drodze do decyzji ważne były przykłady kapłanów. – Przykład życia wielu z nich umacniał mnie w powołaniu, zwłaszcza poprzedniego księdza proboszcza – ks. Zbigniewa Samociaka. Jego posługa w parafii, otwartość i jego, i plebanii pozwoliła mi zobaczyć, jak wygląda życie księdza nie tylko przy ołtarzu, ale także na co dzień – wyjaśnia gubinianin. – Na progu kapłaństwa dziękuję Bogu za każda osobę, którą postawił na mojej drodze życia, za każdy znak Jego obecności i kierowania moim życiem, tak abym mógł stać się Jego sługą – dodaje.

Kapłańskich wzorów jest więcej. – Jeszcze przed przyjazdem do seminarium podczas obozu integracyjnego w Łagowie naszą lekturą duchową była książka „Święty i diabeł” o św. Janie Marii Vianneyu. To właśnie ta książka, a potem osobista lektura pozwoliły mi się zafascynować tą osobą – wyjaśnia diakon. – Dlatego wraz z klerykami po trzecim roku, po obłóczynach i posłudze lektoratu, pojechaliśmy odwiedzić grób świętego Proboszcza do Ars. Drugim wzorem kapłana jest bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Tę postać odkryłem tak naprawdę podczas pisania pracy magisterskiej na jego temat. Jego dewiza życiowa: „Zło dobrem zwyciężaj” jest wciąż aktualna. Pokazuje, jak należy postępować w życiu księdza – dodaje.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama