Rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz uważa, że eutanazja jest sprzeczna z godnością człowieka. Jej zdaniem system opieki zdrowotnej musi być jednak taki, żeby można było pozostać człowiekiem do końca "bez skrajnego heroizmu".
Według Lipowicz warunki godnego umierania powinien zapewnić system opieki zdrowotnej, jak jest to na przykład w przypadku hospicjów stacjonarnych i domowych.
Lipowicz mówiła o tym podczas konferencji "Eutanazja???", która odbyła się w poniedziałek w płockim Liceum Ogólnokształcącym im. Marszałka Stanisława Małachowskiego z inicjatywy uczniów. Było to pierwsze spotkanie z planowanego tam cyklu dyskusji o najważniejszych problemach współczesnego świata.
Lipowicz, powołując się na wyniki badań, zwróciła uwagę, że w kwestii eutanazji społeczeństwo polskie jest podzielone w taki sposób, "że właściwie można byłoby uzyskać większość dla wprowadzenia ustawy niemal takiej jak w Holandii", umożliwiającej eutanazję.
"Dla mnie te wyniki badań były szokujące, zwłaszcza, że właściwie nie prowadzono debaty na ten temat (eutanazji - PAP), uważając, że w narodzie, który doświadczył okupacji hitlerowskiej i planowego mordowania chorych psychicznie, co do tego tematu (eutanazji - PAP) społeczeństwo polskie jest jednością, a okazuje się, że jednością nie jest" - podkreśliła Lipowicz.
"Nie ukrywam tego, że jestem przeciwna - jako Rzecznik Praw Obywatelskich, nie tylko jako Irena Lipowicz - eutanazji, którą uważam za sprzeczną z godnością człowieka" - powiedziała. Zaznaczyła przy tym, że godność człowieka jest fundamentem Konstytucji RP, a ponadto wartością, z której nie można zrezygnować.
Jej zdaniem, od ludzi przewlekle chorych, cierpiących i umierających, a także od bliskich tych osób nie powinno wymagać się postaw heroicznych, ale jednocześnie "system opieki zdrowotnej musi być taki, żeby można było pozostać człowiekiem bez skrajnego heroizmu". "Hospicjum daje komfort bycia człowiekiem bez wspinania się na wyżyny bohaterstwa, i to jest centrum mojej misji, żebyśmy do tego doprowadzili" - powiedziała rzecznik.
Uczestnicząca w konferencji sędzia płockiego sądu okręgowego Janina Jankowska podkreśliła m.in., iż polskie prawo karne zawiera kwalifikację zabójstwa na żądanie pod wypływem współczucia, za co grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat, nie definiuje natomiast eutanazji. Jankowska dodała, że do 2004 r. polskie sądy za takie zabójstwo wydały 10 wyroków skazujących, przy czym były to kary w zawieszeniu.
Filozof, jezuita, ks. dr Artur Filipowicz przypomniał, że pierwszy na świecie ruch na rzecz eutanazji pojawił się w Holandii w 1975 r. w związku z procesem kobiety, która dopuściła się jej wobec matki cierpiącej na chorobę Alzheimera. Dodał, że obecnie w Holandii co roku dokonuje się od 1,5 do 2 tys. legalnych eutanazji.
Filipowicz zaznaczył, iż holenderskie regulacje umożliwiające przeprowadzenie eutanazji powodują, iż coraz więcej osób w starszym wieku emigruje z tego kraju, a jednocześnie wzrasta tam liczba organizacji przeciwko eutanazji.
"Lekarze, którzy działają w stowarzyszeniu przeciw eutanazji, opowiadali mi o przypadku, gdy starszy mężczyzna, chory na raka, poprosił o eutanazję, dostał zgodę, określono termin jej wykonania, ale w trakcie pożegnalnego przyjęcia, na które przyjechała rodzina z Australii i USA, ten starszy człowiek wzruszył się i oznajmił, że nie chce eutanazji. Córka i syn przekonali go jednak, żeby eutanazja się odbyła. To sytuacja przerażająca. Ten przypadek pokazuje, że dochodzimy do kuriozum" - powiedział ks. Filipowicz.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.