Papież Franciszek podczas niedzielnego spotkania z wiernymi w Watykanie wezwał wiernych do modlitwy o nawrócenie mafiosów. Wskazał, że to mafie stoją za zmuszaniem ludzi do niewolniczej pracy i prostytucji.
Trójca Przenajświętsza to nie produkt ludzkiego rozumowania - powiedział papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym południową modlitwę Anioł Pański w Watykanie. Wyjaśnił, że Trójca jest „obliczem, które sam Bóg objawił, nie z wysokości katedry”, lecz w historii ludzkości.
Nawiązując do przypadającej dziś Niedzieli Trójcy Przenajświętszej wskazał, że Bóg nie jest czymś niejasnym i abstrakcyjnym, lecz „ma imię: Bóg jest miłością”. Nie jest to jednak miłość sentymentalna, emocjonalna, lecz „miłość Ojca, który jest u początku wszelkiego życia, miłość Syna, który umiera na krzyżu i zmartwychwstaje, miłość Ducha, który odnawia człowieka i świat”.
- Trójca Przenajświętsza to nie produkt ludzkiego rozumowania; jest Ona obliczem, które sam Bóg objawił, nie z wysokości katedry, lecz wędrując z ludzkością, w historii narodu izraelskiego, a nade wszystko w Jezusie z Nazaretu - wskazał papież.
Dodał, że dziś wychwalamy Boga nie za jakąś szczególną tajemnicę wiary, lecz dla Niego samego, dla Jego niezmierzonej chwały i dziękujemy Mu za to, że jest Miłością.
Pełny tekst papieskiego rozważania znajdziesz TUTAJ.
Zwracając się do blisko stu tysięcy wiernych zebranych w południe na placu Świętego Piotra na modlitwie Anioł Pański papież przypomniał, że w sobotę w Palermo odbyła się beatyfikacja księdza Giuseppe Puglisiego, zamordowanego w 1993 roku przez sycylijską mafię i uznanego za męczennika.
Mówiąc o tym proboszczu z kontrolowanej przez cosa nostra dzielnicy Palermo, który otwarcie się jej sprzeciwiał, papież powiedział: "Ksiądz Puglisi był wzorcowym kapłanem, oddanym szczególnie duszpasterstwu młodzieży".
"Wychowując nastolatki w duchu Ewangelii odbierał je światu przestępczemu, a ten chcąc go pokonać, zabił go. W rzeczywistości jednak on wygrał, razem ze zmartwychwstałym Chrystusem" - mówił Franciszek. Przypomniał o "świetlanym świadectwie" błogosławionego księdza Puglisiego i apelował, by uczynić z niego "skarb".
Następnie papież dodał słowa, których nie było w przygotowanym wcześniej tekście jego rozważań: "Myślę o wielkim bólu wyrządzonym mężczyznom i kobietom, także dzieciom, wykorzystywanym przez wiele mafii, które zmuszają ich do niewolniczej pracy, do prostytucji, przy pomocy licznych nacisków socjalnych".
"Za tym wykorzystywaniem, za tym niewolnictwem stoją mafie. Módlmy się do Pana, aby nawrócił serca tych osób. One nie mogą tego robić, nie mogą czynić z naszych braci niewolników" - mówił Franciszek.
Podkreślił: "Musimy modlić się do Pana, aby ci mafiosi nawrócili się na Boga".
Słowa te uznano za nawiązanie do słynnego apelu Jana Pawła II, który w Agrigento na Sycylii w 1993 roku wezwał mafiosów: "Nawróćcie się, pewnego dnia przyjdzie Sąd Boży".
***
Wśród licznych wiernych, którzy spotkali się dzisiaj w południe z Papieżem Franciszkiem na placu św. Piotra, byli również pielgrzymi z Polski. Swoimi wrażeniami podzielili się z naszymi reporterami.
„Wielki przeżycie tym bardziej, że jestem tu pierwszy raz pierwszy. Bardzo żałuję, że nie mogłem być tutaj wcześniej, kiedy Jan Paweł II sprawował swój pontyfikat. Tym bardziej ciszę się, że mogłem dzisiaj doświadczyć tego uczucia. To dla mnie bardzo ważne”.
„Przyjechaliśmy tutaj z grupą kolegów. Świętujemy trzydziestą rocznicę kapłaństwa. Dla nas ten przyjazd to umocnienie więzi z Ojcem Świętym, to powrót do korzeni, odnowienie w sobie wszystkiego, co wiąże się z naszym kapłaństwem”.
„Ten ogromy tłum, tak bardzo różnorodny, wielonarodowy, modli się do jednego Boga pod przewodnictwem następcy Chrystusa”.
„W słowach Ojca Świętego bardzo często przewija się temat miłości. Jest to zadanie dla nas wszystkich. To słowo pozawala wznosić się ponad podziałami językowymi, narodowościowymi, kulturowymi. Myślę, że to słowo, miłość, jednoczy wszystkich”.
„Ojciec Święty jest dla mnie wzorem do naśladowania. Kościół jest dla wszystkich. Dlatego Papież wyraża się w ten sposób. Należy żyć nie tylko dla bogatych, ale również dla biednych”.
„Myślę, że to taki skrót myślowy – ubogi dla ubogich. Nasze życie prowadzi do materializacji. Pędzimy przed siebie nie bacząc na skutki i konsekwencje. To sygnał, aby wyhamować i przemyśleć własne życie. Nie jesteśmy sami. Trzeba otworzyć oczy i serca”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.