Kard. Kazimierz Nycz odprawił Mszę św. w Panteonie Wielkich Polaków przy Świątyni Opatrzności Bożej. - Nie zrozumiemy tej katastrofy, bez zrozumienia krzyża i miłości - powiedział metropolita warszawski.
Kard. Kazimierz Nycz odprawił Mszę św. w Panteonie Wielkich Polaków przy Świątyni Opatrzności Bożej, gdzie pochowany jest prezydent Ryszard Kaczorowski, ks. Józef Joniec, ks. Andrzej Kwaśnik oraz ks. inf. Zdzisław Król, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej.
Msza św. rozpoczęła się od Mazurka Dąbrowskiego. Koncelebrowali ją m.in. biskup polowy Józef Guzdek oraz warszawscy kapłani, wśród nich ks. Wacław Oszajca.
- Panteon jest właśnie takim miejsce gdzie ta modlitwa ma głębokie uzasadnienie. Nie tylko dlatego, że tu są pochowani uczestnicy tego lotu, ale także dlatego, że tu wspominamy wielkich Polaków. W tym samolocie zginęli prawdziwie tacy, którymi mamy prawo nazywać wielkimi Polakami, z prezydentem Lechem Kaczyńskim i jego małżonką na czele. Dla nich wszystkich jest to miejsce i ta Msza św. – powiedział w homilii kard. Kazimierz Nycz.
- Obchodzimy trzecią rocznicę katastrofy smoleńskiej w okresie Wielkanocy, blisko Święta Miłosierdzia Bożego. To bardzo ważny kontekst obchodów tej rocznicy. Bo tylko miłosierdzie Boga jest w stanie utulić żal po tych wydarzeniach – powiedział w homilii kard. Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski przypomniał, że także apostołowie, po śmierci Chrystusa i wydarzeniach Wielkiego Piątku nie mogli sobie długo znaleźć miejsca, rozproszyli się. Potrzebowali dopiero spotkań z Chrystusem zmartwychwstałym, by na nowo zrozumieć sens swojego życia. Nawiązując do czytań mszalnych o powołaniu św. Piotra, kard. Nycz podkreślił, że pytanie Chrystusa o miłość było po ludzku dokuczliwe. – Ale w gruncie rzeczy było to pytanie o krzyż, bo każda służba jest związana z krzyżem. Przyjmując powołanie, człowiek zgadza się związać sobie ręce. Człowiek musi zrezygnować z siebie, gdy decyduje się na małżeństwo i posiadanie dzieci; gdy podejmuje się pracę zawodową i zaangażowanie społeczne. Ileż to ograniczeń? Ale kto by tego nie potrafił i nie przyjął krzyża, na próżno byłby w tych swoich powołaniach życiowych: byłby mało skuteczny i mało potrzebny – powiedział metropolita warszawski. - Ileż w życiu ofiar katastrofy było tego poświęcenia i odpowiedzialności! – dodał.
W Mszy św. wzięli udział przedstawiciele rodzin ofiar katastrofy, z wdową po prezydencie Ryszardzie Kaczorowskim. Byli także obecni min. Finansów Jacek Rostowski oraz minister kultury Zbigniew Zdrojewski.
- Nie da się odrzucić krzyża, jeśli chce się być radosnym i szczęśliwym chrześcijaninem. Skoro krzyż jest odpowiedzią na zło świata i grzech, to znaczy, że odpowiedzią Boga jest przebaczenie i miłosierdzie. Bez tego klucza: naszego krzyża złączonego z krzyżem Chrystusa, bez krzyża przebaczenia, miłości i miłosierdzia Bożego nie otworzymy tej smoleńskiej rzeczywistości. Módlmy się za wszystkie ofiary rodziny i naszą ojczyzną, by naszą odpowiedzią na wszelkie zło, była odpowiedź miłości, przebaczenia i wielkiej nieustannej modlitwy do Boga – zakończył kard. Kazimierz Nycz.
Na koniec głos zabrała wdowa po ostatnim prezydencie RP na uchodźstwie, Karolina Kaczorowska, która przypomniała życiorys męża oraz ostatnie chwile przed katastrofą smoleńską.
- Na kilkanaście godzin przed tą tragedią stanął tu, przed miejscem spoczynku ks. Peszkowskiego i powiedział: „Żegnaj Druhu”. Nie wiedział, że lot, który rozpoczął rano, zakończy jego życie – powiedziała Karolina Kaczorowska.
Po Mszy św. kard. Kazimierz Nycz poświęcił pierwszy fragment pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy, który stanie w Smoleńsku. Do czasu rozpoczęcia prac nad monumentem w Smoleńsku, eksponowany będzie w Panteonie Wielkich Polaków. Wszystkie elementy pomnika będą blokami z czarnego granitu o wysokości 2,30 m oraz szerokości ponad 2 m. Utworzą mur o długości ponad 115 metrów.
zobacz także:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Przypominamy treść wywiadu, który pierwotnie opublikowany został w serwisie KAI styczniu br.
To nowa inicjatywa Księży Marianów, podejmowana w duchu Roku Jubileuszowego.
65-letni prałat Renzo Pegoraro zastąþił na tym stanowisku abp Vincenzio Paglię
Wyrok wywołał protesty nie tylko na Słowacji, ale także za granicą.
Premier Indii Narendra Modi nazwał katastrofę "nie do opisania".