W najbliższą sobotę (6 kwietnia) w Przemyślu po raz pierwszy odbędzie się pogrzeb dzieci zmarłych przed urodzeniem w wyniku poronienia samoistnego.
Ks. Marek Machała, wicedyrektor Wydziału Duszpasterstwa Rodzin archidiecezji przemyskiej, przypomina, że zgodnie z nauką Kościoła, te dzieci cieszą się oglądaniem Pana Boga, a obowiązkiem wspólnoty jest otoczenie troską w cierpieniu rodziców.
- Kościół z wielką troską podchodzi do każdego ludzkiego bólu. Naszym zadaniem, ponieważ wszyscy należymy do Kościoła, jest wspieranie rodziców, którzy doświadczają tak bolesnej straty i umacnianie ich nadziei, że to dziecko żyje w Bogu, nie jakoś częściowo, ale jest w pełni szczęśliwe – mówi.
Uroczystość rozpocznie Msza św. w kościele pw. św. Józefa Sebastiana Pelczara. Po niej szczątki dzieci zostaną przewiezione na Cmentarz Zasański, gdzie zostaną złożone w specjalnie przygotowanej mogile. Będzie ona służyć w przyszłości wszystkim, którzy będą tego potrzebować.
Ks. Machała wyjaśnia, że bezpośrednią inspiracją do zorganizowania pogrzebu był dramatyczny list jednej z pacjentek przemyskiego szpitala, która prosiła o spalenie malutkiego ciała jej dziecka po poronieniu. Uzasadniała to tym, że jest bez pracy, nie ma ubezpieczenia i nie stać jej na zorganizowanie pogrzebu.
Dla dzieci, które zmarły w wyniku poronienia, Urząd Stanu Cywilnego może wydać akt urodzenia z adnotacją, że dziecko urodziło się martwe. Należy w tym celu przynieść odpowiednie dokumenty ze szpitala.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.