W tym roku złodzieje włamali się do paru plebanii w diecezji sandomierskiej. Ich Łupem padły pieniądze. Łakomym kąskiem mogą stać się też słabo zabezpieczone kościoły.
Szczęśliwie w naszej diecezji w ostatnich czasach nie dochodziło do poważnych kradzieży w obiektach sakralnych. Łupem złodziei nie padł żaden zabytek. – Pomimo tego sytuację w powiecie sandomierskim cały czas monitorują policjanci, m.in. ci pracujący w pionie kryminalnym – mówi asp. Jacek Kulita, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sandomierzu. – Owszem, był przed kilkoma laty problem kradzieży skarbon z datkami, jednak w tych przypadkach sprawcy szybko zostali zatrzymani. W ciągu ostatniego roku natomiast miały miejsce dwa włamania na plebanie, gdzie złodzieje szukali przede wszystkim pieniędzy. Ale to wszystko. W statystykach Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu także nie ma poważniejszych zdarzeń. Ostatnie odnotowane miało miejsce w 2010 r., kiedy dwaj nieletni włamali się do kościoła w Trześni i ukradli wota. Szybko jednak trafili przed oblicze Temidy, biżuteria wotywna zaś wróciła do świątyni.
Wspólna czujność
Od 10 lat prowadzona jest w sandomierskiej diecezji akcja „Bezpieczna parafia”. Strażacy, policjanci, konserwatorzy zabytków (diecezjalny i wojewódzcy) odwiedzają co 5 lat obiekty sakralne, sprawdzając stan zabezpieczeń, udzielając ich zarządcom rad i wydając zalecenia. Co cenniejsze miejsca znalazły się na liście szczególnej troski Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W nich też (ale nie tylko) zainstalowano systemy przeciwpożarowe. Systemy bezpieczeństwa posiadają też muzea, w tym Dom Długosza w Sandomierzu, Jana Pawła II w Stalowej Woli, parafialne w Sanktuarium Matki Bożej w Janowie Lubelskim, poklasztorne w Rytwianach, sala pamiątek w Koprzywnicy, a ostatnio Muzeum Kardynała Kozłowieckiego w Hucie Komorowskiej. Wkrótce otrzyma go również kolegiata w Opatowie. – Trzeba jednak pamiętać, że najefektywniejsze systemy przeciwwłamaniowe czy przeciwpożarowe mogą być zawodne, a najlepiej sprawdza się nasza wspólna troska oraz czujność zarządców i parafian. Wszyscy powinniśmy zwracać uwagę na te obiekty i reagować na jakiekolwiek zagrożenie. Interesujmy się też każdą obcą osobą i nie bądźmy obojętni, jeśli zacznie coś robić na terenie kościoła, plebanii czy cmentarza bez obecności księdza czy osoby upoważnionej – podkreśla ks. kan. Andrzej Rusak, przewodniczący Komisji Sztuki Sakralnej Diecezji Sandomierskiej.
Pod psem
Strażacy ze Stalowej Woli ostatnią kontrolę w obiektach kultu religijnego przeprowadzili w listopadzie 2005 r. – W sumie skontrolowaliśmy 28 takich miejsc, zwracając szczególną uwagę na ich wyposażenie w podręczny sprzęt gaśniczy, jego rozmieszczenie, stan dróg i wyjść ewakuacyjnych, instalacji użytkowych, oznakowanie głównych wyłączników prądu i zaworów gazu – mówi st. aspirant Wojciech Kowalik, naczelnik Wydziału Operacyjno-Rozpoznawczego i Ochrony Informacji Niejawnych Komendy PPSP w Stalowej Woli. Wyniki kontroli były mniej niż zadowalające. Kontrolujący wykryli aż 132 usterki. „Jest to wynik – czytamy w pokontrolnym raporcie – świadczący o nieprzygotowaniu osób zarządzających obiektami, tj. proboszczów parafii, do realizacji zadań z zakresu zapewnienia bezpieczeństwa pożarowego osobom korzystającym z obiektów sakralnych”. Najlepiej wypadły parafie w gminie Bojanów, najgorzej – w Stalowej Woli i Radomyślu nad Sanem. – Trzeba podkreślić, że aż 23 wykryte usterki dotyczyły podstawowego zabezpieczenia przeciwpożarowego, czyli wyposażenia obiektu w odpowiedni sprzęt gaśniczy, a 51 – braku okresowych badań instalacji użytkowych – zwraca uwagę st. aspirant Wojciech Kowalik.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).