Ucho księdza

Kolejki do konfesjonałów są stałym znakiem Wielkiego Postu. Zanim rozpoczną się na dobre, warto pomyśleć, jak długą drogę muszą przejść ci, którzy słuchają nas po drugiej stronie.

Reklama

Szkoła spowiedników? Wyższe Seminarium Duchowne. Wydawałoby się, że do pełnienia sakramentalnej posługi w konfesjonale wystarczy sześć lat spędzonych w gmachu przy Piłsudskiego 6 w Tarnowie. – Przygotowanie do posługi spowiednika widzę szerzej. Każdy kandydat do kapłaństwa ma za sobą najpierw osobiste doświadczenie spowiedzi, spowiadania się, począwszy od wydarzenia I spowiedzi św. Chodzi tu o jego przeżywanie spowiedzi w rodzinie, parafii, o wiedzę religijną z tego zakresu zdobytą na katechezie, o doświadczenie pierwszego spowiednika i następnych, o przeżycia związane ze spowiedzią na kolejnych etapach życia, więc w dzieciństwie, w szkole podstawowej, gimnazjum, w liceum lub technikum. O to, jaką wartość miały dla przyszłego kandydata do kapłaństwa jego spowiedzi. W tym doświadczeniu ważne miejsce miała również obserwacja postaw rodziców, rodzeństwa wobec sakramentu pokuty oraz to, czy katecheta kładł nacisk na comiesięczną spowiedź, jak do niej zachęcał.

To bogate doświadczenie wdrukowuje się w pamięć człowieka i ma wpływ na jego późniejszą posługę już po „drugiej stronie” kratek konfesjonału – mówi ks. inf. Adam Kokoszka, przygotowujący przyszłych księży do posługi w konfesjonale. Praktyką na tym pierwszym etapie była spowiedź co miesiąc, z racji I piątku. Mówią o niej diakoni Piotr Maśnica i Jakub Jasiak, przygotowujący się do święceń kapłańskich. Diakon Piotr przyznaje, że doświadczył w okresie szkoły średniej wyjątkowej spowiedzi. – Najbardziej pamiętam tę z rekolekcji przed maturą. Pozwoliła mi uporządkować moje życie. Trafiłem na bardzo dobrego spowiednika, który właściwie rozeznał moje problemy i wskazał kierunek, w którym powinienem pójść – mówi. Z kolei diakon Jakub wspomina o doświadczeniu kierownictwa duchowego. – Starałem się regularnie spowiadać. Od czasu liceum miałem jednego spowiednika, a z kierownictwem duchowym spotkałem się na rekolekcjach ignacjańskich, byłem wtedy w II klasie – opowiada.

Ręka na własnym pulsie

Drugi etap przygotowania trwa sześć lat i są to nie tylko studia filozoficzno-teologiczne, ale cała formacja seminaryjna, kształtująca i ducha, i intelekt. Tu również wielkie znaczenie ma to, jak spowiada się przyszły ksiądz, czy ma stałego spowiednika i jak jest przez niego traktowany. A dodać trzeba, że jest zalecane, aby zarówno alumn, jak i ksiądz spowiadali się co dwa tygodnie. – Ale mamy też codziennie rachunek sumienia południowy i wieczorny. Przy codziennym rachunku sumienia spowiedź co dwa tygodnie ma sens, bo człowiek przygląda się sobie codziennie, trzyma rękę na pulsie, coraz lepiej siebie poznaje i łatwiej, ale też głębiej może się spowiadać – wyjaśnia dk. Piotr. – Zaryzykowałbym stwierdzenie, że właściwie studium wszystkich przedmiotów, wykładanych w seminarium, ma swoje przełożenie na posługę w konfesjonale. Przedmioty filozoficzne uczą myślenia, antropologia i psychologia daje klerykowi pełne spojrzenie na człowieka. Dalej, teologia dogmatyczna, liturgika i prawo kanoniczne, a najbardziej teologia moralna, która już od III roku studiów jest nastawiona na to, by dobrze ukształtować sumienie przyszłego kapłana – formatora sumień penitentów – mówi ks. Kokoszka.

Znać życie

Trzeci, bezpośredni krok kleryka, już diakona, do posługi w konfesjonale ma miejsce na VI roku, w ramach specjalnego przedmiotu. Zadaniem studentów jest m.in. analiza różnych, nieraz dramatycznych wydarzeń znanych z życia, z mediów, dotykających ludzi, z którymi mogą spotkać się później w konfesjonale. Diakoni poznają również zróżnicowanie spowiedzi ze względu na wiek, stan, zawód penitentów – inaczej bowiem wygląda spowiedź dzieci, młodych, małżonków, księży, sióstr zakonnych… – Zachęcam ich, by dla przyszłej posługi przygotowali sobie taką osobistą antologię tekstów – cytatów z Pisma Świętego, z pism ludzi świętych, które mogą być wykorzystane w pouczeniu penitenta. Uwrażliwiam, że sakrament pokuty i pojednania jest sakramentem Ducha Świętego, który zatroszczy się o to, co spowiednik, w Jego imieniu, powinien powiedzieć penitentowi – podkreśla ks. Kokoszka. Diakoni uczą się też, jakie należy dawać pokuty. – Najbardziej teologia moralna i prawo kanoniczne pomagają w przygotowaniu do posługi spowiednika. Sama psychologia nie wystarczy, bo spowiedź jest sakramentem – spotkaniem człowieka z Bogiem, z Jego miłosierdziem. To nie jest jakaś forma terapii. Studia z teologii moralnej i prawa kanonicznego wskazują wytyczne, kierunki, pomagają też rozeznać grzechy – mówi dk. Jakub.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama