Będzie mi brakowało nie tylko Jego modlitwy, ale i uśmiechu.
Trudno było oprzeć się wzruszeniu, oglądając ostatnie spotkanie z Benedyktem XVI na modlitwie Anioł Pański. Ogromna rzesza wiernych z całego świata, która wypełniła dzisiaj Plac św. Piotra, okrzyki, transparenty, wszystko to pokazywało, jak jesteśmy przywiązani do tego mądrego, głęboko pobożnego i nadzwyczaj skromnego papieża. Ze smutkiem pomyślałem także, że być może jego następca nie będzie już chciał sobie łamać języka pozdrawiając Polaków w naszym języku.
Dorobek intelektualny pontyfikatu Benedykta XVI będzie z pewnością przez lata inspiracją do wielu poszukiwań i interpretacji, ponieważ dotyka najważniejszych spraw w życiu Kościoła i współczesnego świata. Pozostanie także z nami jego ujmujący, czasem nieco bezradny uśmiech, który towarzyszył różnym momentom Jego posługi.
Moi koledzy, lepiej przeanalizują różne aspekty kończącego się pontyfikatu. Ja chciałbym pozostać przy uśmiechu i poczuciu humoru papieża, o którym wiele słyszałem od osób, znających Go osobiście. Mało kto wie, że jeszcze jako metropolita Monachium, kard. Ratzinger otrzymał w 1989 r. niezwykłą nagrodę - order Karla Valentina, przyznawany przez monachijską artystyczną bohemę, osobie wyróżniającej się poczuciem humoru oraz potrafiącej zachować dystans wobec siebie i świata. Patron nagrody – Karl Valentin, artysta, zdaje się, nie nazbyt pobożny, działał w Monachium w latach 20 i 30. Był prawdziwą legendę tamtejszego teatru i kabaretu, w którym ostro wykpiwał m.in. rządy „brunatnych”. Ze względu na siłę kreowanej przez niego postaci - bezbronnego wobec tyranów prostaczka, ale z wisielczym humorem szydzącego z ich pychy i głupoty, Valentin nazywany był niemieckim Chaplinem. Jego powiedzenia, żarty, a także piosenki, wykonywane w bawarskim dialekcie, słuchane są do dzisiaj.
W sierpniu 2006 r. Benedykt XVI przyjął grupę niemieckich dziennikarzy, którzy rozmawiali z Nim o przygotowaniach do zbliżającej się podróży do Bawarii. Przedstawiciel telewizji bawarskiej przypomniał papieżowi nagrodę Valentina i zapytał, jakie miejsce humor zajmuje dzisiaj w Jego życiu. Odpowiedź Benedykta warta jest zapamiętania: „Jakiś pisarz powiedział, że aniołowie mogą fruwać, gdyż traktują siebie lekko. Być może i my moglibyśmy trochę wyżej latać, gdybyśmy nie przypisywali sobie zbyt wielkiego znaczenia”, co dedykują wszystkim, choć przez chwilę, pragnącym poczuć anielską lekkość bytu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.