O związku wiary z chrześcijańskim małżeństwem mówił Benedykt XVI do przedstawicieli Trybunału Roty Rzymskiej na tradycyjnym spotkaniu inaugurującym rok sądowy.
Wcześniej specjalnej Mszy dla pracowników tej instytucji sądowej będącej centralnym trybunałem apelacyjnym Kościoła, zajmującym się m.in. właśnie sprawami małżeńskimi, przewodniczył sekretarz stanu kard. Tarcisio Bertone.
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że małżeństwo jako sakrament posiada głębokie odniesienie do wiary, nawet jeśli opiera się na naturalnym związku mężczyzny i kobiety. Współczesna kultura stawia jednak liczne wyzwania przed nadprzyrodzonym rozumieniem małżeństwa. Pierwszym z nich jest trwałość owego związku, wystawiana na szwank przez specyficzne rozumienie ludzkiej wolności i samorealizacji. Papież wskazał w tym kontekście, że kryzys instytucji małżeństwa wynika często z zamknięcia na Boga i nadprzyrodzoność. Nie oznacza to jednak, że związek taki można automatycznie uznać za nieważny. Istotne jest ponadto zwrócenie uwagi na kluczowy element, który w prawie kanonicznym zawarty jest w pojęciu „dobra małżonków”.
„Wiara jest istotna w realizacji autentycznego dobra małżeńskiego, które polega na stałym pragnieniu dobra drugiej osoby dla prawdziwej i nierozerwalnej wspólnoty życia – mówił Papież. – Bowiem w postanowieniu chrześcijańskich małżonków, by żyć w prawdziwej oblubieńczej komunii, zawarta jest właściwa dynamika wiary. «Wiara bez miłości nie przynosi owocu, a miłość bez wiary byłaby uczuciem nieustannie na łasce i niełasce wątpliwości. Wiara i miłość potrzebują siebie nawzajem, tak że jedna pozwala drugiej, by mogła się zrealizować» (Porta fidei, 14). Jeśli jest to prawdziwe w szerokim odniesieniu do życia społecznego, to tym bardziej sprawdza się w kontekście małżeństwa”.
Poczucie bezpieczeństwa oparte na groźbie wzajemnego zniszczenia jest złudne.
Abp Galbas: najważniejszym zadaniem Kościoła jest nieść nadzieję współczesnemu światu.
Leon XIV w homilii podczas Mszy św. kończącej Jubileusz Młodych (dokumentacja)
Papież przestrzegł przed uleganiem pozornie atrakcyjnym, ale płytkim ideologiom.