– Gdy człowiek przestaje się modlić, rwie mu się kontakt z Bogiem i cała reszta – mówi biskup diecezjalny Edward Dajczak. O potrzebie nieustannej modlitwy, Skrzatuszu i duszpasterskich priorytetach w tym roku z biskupem Edwardem rozmawia ks. Wojciech Parfianowicz.
W jaki sposób Rok Wiary łączy się z Rokiem Skrzatuskim?
– Współczesnemu człowiekowi potrzebne są miejsca, gdzie Bóg jest dotykalny, gdzie nie jest tylko pojęciem, ale rzeczywistością przeżywaną. Wiara musi być przeżywana, a dzieje się to na modlitwie. Bez niej chrześcijanin jest jak człowiek po zawale serca, a więc nie do końca sprawny. Nasza wiara musi być wiarą człowieka modlitwy, a skoro Skrzatusz to sanktuarium maryjne, od razu na myśl przychodzi modlitwa różańcowa. To wszystko bierze się z doświadczenia zeszłorocznego 40-lecia. Tam wszystko było przemodlone i jakość tego spotkania była zupełnie inna. To było rzeczywiście żywe doświadczenie wiary, a nie tylko celebracja zewnętrzna. Widząc, jakie są owoce modlitwy, idziemy jakby za ciosem. Chcemy kontynuować nurt chrześcijaństwa modlącego się, bo to jest tak naprawdę jedyna droga. Gdy człowiek przestaje się modlić, rwie mu się kontakt z Bogiem i cała reszta. Modlitwa to nie tylko moment doświadczenia wiary, ale także jej umocnienia. Chcemy więc budzić wiarę przez życie modlitwy, z akcentem w tym roku na Różaniec.
W jaki sposób to budzenie będzie się odbywać?
– A więc najpierw Różaniec, który pozwala nam wpatrywać się w tajemnice Jezusa. Chciałbym, aby na nowo stał się on naszą codzienną kontemplacją Boga. To w nim wraz z Maryją najgłębiej odkrywamy tajemnice naszej wiary. Mimo różnych kolei losu, róże Żywego Różańca były zawsze ostoją życia duchowego parafii. Ostatnio jednak stały się trochę zbyt mało dynamiczne, jak na potrzeby naszego Kościoła. Stąd plan ich ożywienia poprzez uporządkowanie formalne i propozycje konkretnej formacji dla członków i zelatorów. Chciałbym, żeby róże były ogniskami życia modlitwy, w których ludzie modlą się za sprawy parafii czy diecezji. Wspomniałem już o majowej pielgrzymce róż różańcowych z całej diecezji do Skrzatusza. To będzie wielkie spotkanie ludzi modlitwy.
Jednak Różaniec to nie wszystko, co ma obudzić wiarę w naszej diecezji.
– To prawda. Dlatego w trzech największych miastach, skupiających prawie 30 proc. ludności diecezji, czyli w Koszalinie, Słupsku i w Pile, odbędzie się wielka ewangelizacja. Nie będą to tylko zewnętrzne akcje, ale próba zmiany funkcjonowania duszpasterskiego parafii tych miast na co dzień. Przez cały rok będzie się tam wiele działo: odbędą się rekolekcje, przyjadą różni świadkowie wiary, będą tzw. wieczory chwały, uliczne Drogi Krzyżowe, specjalne katechezy w szkołach. W pierwsze dwie niedziele września we wszystkich parafiach tych miast głoszone będą homilie ewangelizacyjne. Udało nam się również po raz kolejny zaprosić do nas ojców Enrique i Antonello. Pojawią się oni w każdym z trzech miast na zakończenie ewangelizacji: 10 września w Pile, 11 września w Słupsku i 12 września w Koszalinie. Na koniec ojcowie wezmą też udział w skrzatuskim czuwaniu młodzieży i w uroczystej rocznicy koronacji. To również dlatego, jak już wspomniałem, skrzatuski odpust będzie miał inny charakter niż zwykle.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.