Katolicy z Wołogdy w północno-zachodniej Rosji bezskutecznie zabiegają o zwrot kościoła parafialnego Wniebowzięcia NMP. Wysiłki miejscowej wspólnoty katolickiej i jej duszpasterzy natrafiają na opór władz miejskich i regionalnych.
Budynek kościelny wzniesiony ze składek Polaków, Białorusinów i Litwinów na początku XX wieku, początkowo pw. Podwyższenia Krzyża, zamieniony przez władze komunistyczne na Dom Pioniera, od czasów nowej Rosji, czyli początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, ciągle pozostaje w cudzych rękach – alarmuje proboszcz parafii o. Laurentius Lendel SVD. Wbrew obowiązującemu prawu obligującemu władze do zwrotu prawowitym właścicielom budynków sakralnych zagrabionych w czasach komunizmu, kościół w Wołogdzie ciągle przechodzi z rąk do rąk tzw. „właścicieli prywatnych”. W minionym roku po tym, jak dotychczasowi prywatni właściciele zbankrutowali, miejscowe władze, zamiast oddać świątynię katolikom zgodnie z najnowszym prawem państwowym z końca 2011 r., nakazującym zwrot wspólnotom religijnym ich zagrabionego mienia, wystawiły kościół na licytację, której niestety miejscowa, zbyt uboga wspólnota katolicka nie była w stanie wygrać. Nowy właściciel rozpoczął prace adaptujące budynek sakralny na kluby nocne. Władze nie zareagowały na protesty mieszkańców, miejscowej prasy ani nawet Stowarzyszenia Ochrony Pomników Kultury, w którego rejestrze budynek kościelny był odnotowany, tłumacząc się dość przewrotnie, że obiekt jest własnością prywatną i właściciel może z nim robić, co chce.
Można wyrazić nadzieję, że w końcu zwycięży sprawiedliwość, a nie manipulowanie prawem własności. Do takich oczekiwań upoważnia fakt podpisania przez patriarchę Cyryla I i abp. Józefa Michalika dokumentu wzywającego do pojednania prawosławnych i katolików oraz narody Polski i Rosji. Wszak w dużej mierze właśnie Polacy mieszkający, nie zawsze z własnej woli, w Wołogdzie wnieśli znaczący wkład finansowy w wybudowanie kościoła katolickiego w tym mieście.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).