Słowo jak chleb codzienny

O spotkaniach z rodzicami, głoszeniu Ewangelii ubogim i więzi ze słowem Bożym z o. Krzysztofem Andryszkiewiczem, gwardianem klasztoru kapucynów i proboszczem parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Bytomiu, rozmawia Klaudia Cwołek.

Jak to się ma do miłosierdzia? Czy to nie jest dawanie chleba za coś?

– To nie jest za coś. Zależy, co chcemy z miłości dawać. Dla mnie ważniejsze jest, oprócz jedzenia, dać Słowo, bo oni go bardziej potrzebują, mimo że tego nie wiedzą. Chodzi o dobre rozłożenie akcentów, a nie dawanie czegokolwiek, żeby się ucieszyli i poszli, a ja mam sprawę z głowy i jestem zadowolony. Pan Bóg też nie traktuje nas w ten sposób, że nam daje to, co chcemy, ale daje nam to, co dla nas jest lepsze. I jest miłosierny. Zresztą wziąłem przykład od mojego współbrata z Piły, który coś takiego wprowadził i widzę, że to działa. Ale wiem, że trzeba przy tym słuchać Pana Boga i pytać, co dalej.

Kiedy Ojciec przyjeżdżał do Bytomia, to już z tymi inicjatywami w głowie, czy one rodziły się dopiero na miejscu?

– Miałem ogólne założenia, dwie rzeczy były dla mnie najważniejsze. Żeby zwrócić uwagę na słowo Boże, żebyśmy słuchali Pana Boga i budowali więź z Nim. Ucieszyłem się z tego, że już wcześniej zawsze na wieczornej Mszy głoszone były u nas krótkie, kilkuminutowe kazania. Ważne jest też, że każdy z nas mówi kazanie na Mszy, którą celebruje. Miałem takie doświadczenie w swojej pierwszej parafii, że mówiło się kazania całą niedzielę. To wypadało raz na półtora miesiąca i w ogóle nie mobilizowało do tego, żeby stawać w obecności Pana Boga i słuchać Go codziennie.

Mówi się, że dłuższy czas na modlitwę trudno znaleźć nawet księżom, bo mają tyle obowiązków…

– Mam takie osobiste doświadczenie, że im więcej obowiązków, tym więcej trzeba modlitwy. Stąd też pomysł zorganizowania kaplicy adoracji Najświętszego Sakramentu w naszym kościele, gdzie jest okazja do modlitwy także w niedzielę.

A czy można ludzi zarazić regularną lekturą Biblii?

– Można. Sam zaraziłem się nią od ludzi świeckich.

Czym różni się słuchanie słowa Bożego od czytania?

– Żeby słuchać, trzeba czytać. Ale nie wystarczy tylko czytać, bo można czytać, ale nie słuchać. Bez czytania nie da się słuchać, chyba że przy użyciu mp3. Słuchanie jest podstawą, bez tego nie da się być przy Panu Bogu, który mówi: „Słuchaj, Izraelu…”.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11