W Syrii, mimo krwawego konfliktu i licznych cierpień, o których mówił wczoraj Papież przed błogosławieństwem Urbi et Orbi, Boże Narodzenie przeżywa się jako tajemnicę radości i solidarności.
Powiedział o tym Radiu Watykańskiemu nuncjusz apostolski w tym kraju. Według abp. Mario Zenariego odczuwa się tam atmosferę bożonarodzeniowej radości, mimo iż nie wyrażają jej oznaki zewnętrzne. Pasterkę w syryjskich parafiach odprawiono nie o północy, jak w poprzednich latach, ale o piątej po południu. O tej porze zapada tam już mrok, a miasta takie jak Aleppo, gdzie brak jest prądu, pogrążone są w ciemnościach.
„Żyje się też nadzieją pomimo tego, co dzieje się wokół. Chociaż w pewnych miejscach zupełnie brakuje elektryczności, a o chleb bardzo trudno albo kosztuje on kilkanaście więcej, niż dotychczas. Jego cena wzrosła z 15 do 200 funtów syryjskich. W poprzednich latach po Pasterce świętowano z fanfarami. Dziś to niemożliwe, ale mimo wszystko Boże Narodzenie niesie z sobą radość. Można zauważyć, że wzrasta solidarność, zarówno rodzin, które dzielą się między sobą swymi skromnymi zasobami, jak też, gdy chodzi o pomoc z zewnątrz – jak choćby szczodry dar Papieża i ojców synodalnych. W jednej z parafii wspólnota zakonna podjęła wysiłek, by umożliwić 150 ubogim rodzinom zakup kurczaka przyrządzonego na święta. Inna wydaje codziennie ponad 6,5 tys. gorących posiłków. Do ich rozdzielania zakonnikom udało się zaangażować licznych młodych wolontariuszy, tak chrześcijan, jak i muzułmanów. Zatem w tej tak ciężkiej atmosferze rozkwitają piękne kwiaty solidarności”.
Zapytany o zagrożenie chrześcijan prześladowaniem, abp Zenari zwrócił uwagę, że wszystkie syryjskie grupy mniejszościowe, nie tylko chrześcijańskie, patrzą w przyszłość z obawami. Na razie jednak wszyscy Syryjczycy doznawali takich samych cierpień. Zdaniem nuncjusza apostolskiego w Syrii relacje między chrześcijanami i muzułmanami układały się tam dotychczas wzorowo. Ma on nadzieję, że obecny konflikt tego nie popsuje.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.