Nawet gdy wydeptane przez świętych ścieżki wydają się zarastać, wciąż są drogą, którą można przejść.
Życie i śmierć
– Wizyta w Japonii była dla mnie wielką łaską – zapewnia Tomasz Ligięza. – Chcę tam wrócić, bo jako Polak czuję się tam u siebie. Japońscy zakonnicy z ogromnym pietyzmem troszczą się o pamięć o św. Maksymilianie, mają także bardzo ciepły stosunek do Polski. Ze wzruszeniem przyjąłem fakt, że akurat podczas naszego pobytu miał miejsce pogrzeb prawie stuletniej pani Agaty Harue, kobiety, która była gospodynią u franciszkanów, gdy ci pojawili się z Maksymilianem w Nagasaki w roku 1931. Jako Polacy wiedzieliśmy, że nasza obecność na tym nabożeństwie jest wymownym znakiem Opatrzności Bożej, znakiem czytelnym dla wszystkich zebranych – dodaje. Kustoszem miejsca jest br. Tomasz Ozaki Tagawa. Jego niezwykła historia jest także kanwą komiksu. Typowa dla japońskiej kultury sztuka mangi (komiksu) jest tak rozpowszechniona, że właściwie całkowicie dominuje na rynku wydawniczym. Manga nie jest przeznaczona, jak w naszej kulturze, dla dzieci i młodzieży. Wprost przeciwnie. Czytają ją naprawdę wszyscy. – Gdy sięgnąłem po ten komiks, nie potrafiłem oczywiście przeczytać ani jednego słowa po japońsku, jednak rysunki przemówiły do mnie. Kiedy po powrocie okazało się, że zainteresowanie historią u moich dzieci jest ogromne, a ja nie mogę odpowiedzieć na ich prośbę: „Tato poczytaj nam!”, postanowiłem temu zaradzić – wprowadza w niecodzienną historię „Spalonego różańca”.
Mistrzowska kreska mangi
Urodził się w roku 1928 w katolickiej rodzinie. W 1945 r. – choć znajdował się w centrum wybuchu – jako jedyny ze swoich krewnych przeżył wybuch bomby atomowej. Dwa miesiące później wstąpił do Niższego Seminarium Duchownego w Nagasaki. Po studiach uniwersyteckich przez 13 lat był redaktorem japońskiego „Rycerza Niepokalanej”, 6 lat zarządzał franciszkańskimi szkołami (podstawową i średnią), a teraz trzyma pieczę nad Muzeum św. Maksymiliana w Nagasaki. To krótki życiorys br. Tomasza Ozaki Tagawy, opisany w komiksie pt. „Spalony różaniec”. A jest w tej historii wszystko: zarówno bohaterstwo, jak i tchórzostwo, jest świętość i podłość, rozpacz i nadzieja, cnota i grzech. – Kiedy wróciłem do Polski i przekonałem się, że ta historia jest tak bardzo porywająca, postanowiłem wydać „Spalony różaniec” po polsku – mówi Tomasz Ligięza. Okazało się to jednak karkołomnym przedsięwzięciem. Przede wszystkim z powodu różnicy języka i kultur. Ostatecznie znaleziono człowieka, którzy podjął się przetłumaczenia tekstu. – Jednak jego praca wymagała dużego nakładu pracy korektorskiej i stylistycznej, poszukiwania polskich odpowiedników niektórych zwrotów, np. po japońsku nie mówi się o ciszy „jak makiem zasiał”, ale „jak uderzyć w wodę” – wyjaśnia. Polskie tłumaczenie książki wpisało się w obchody 90. rocznicy wydania pierwszego numeru „Rycerza Niepokalanej”. – Co jest dla mnie osobiście wielką radością – dodaje Tomasz Ligięza.
Patron ryzykantów
Dzierżoniowski wydawca nie przypuszczał, że jego młodzieńcza fascynacja postacią św. Maksymiliana będzie tak cenna także teraz, gdy jest przedsiębiorcą. – Chcę łączyć wiarę z prowadzeniem biznesu – mówi. – Nie jest to łatwe, ale jest możliwe. Dla mnie osobiście św. Maksymilian jest szczególnym patronem, pokazuje bowiem, że miłość do Jezusa i Jego Matki nie tylko nie zamyka horyzontów postępu technologicznego, ale je otwiera, czego najlepszym przykładem jest drukarnia, którą stworzył. Była ona tak nowoczesna, że gdy hitlerowcy przyszli ją zlikwidować, nie mogli uwierzyć, że w drewnianych barakach stoją tak cenne maszyny drukarskie, więc z szacunku do ich wartości zamknęli tylko obiekt. Swoją drogą, gdy po wojnie z takim samym zamiarem likwidacji drukarni pojawili się polscy komuniści, większość maszyn zdewastowano, a to, co nadawało się jeszcze do użytku, posłużyło im do drukowania „Trybuny Ludu” – opowiada. – Dzisiaj patrzę na dzieło św. Maksymiliana jak na niezwykle odważne i ryzykowne oddawanie spraw w ręce Boga, który troszczy się o to, co jest naprawdę ważne. Przekonuję się o tym, choć nie ukrywam, że nie jest łatwo zawierzać się Bogu, bo Jego ocena sytuacji często nie pokrywa się z naszą – podsumowuje. Spalony różaniec
Chrześcijańska opowieść w formie komiksu.
Wzruszająca, prawdziwa historia wiary i miłości dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Historia chłopca, który przeżył wybuch bomby atomowej w Nagasaki. Autentyczna japońska manga autorstwa Shintaro Shioura na podstawie wspomnień br. Tomasza Ozaki Tagawy. Nowość wydawnicza Studia Edytor z Dzierżoniowa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).