"Wielki Brat" w Watykanie

"Wielki Brat w Watykanie" - tak dziennik "La Stampa" nazywa nowy system kontroli, który będzie obowiązywał od nowego roku za Spiżową Bramą. Każdy pracownik będzie miał przepustkę z chipem, pozwalającym zlokalizować go w każdej chwili.

Reklama

W opublikowanym w niedzielę artykule gazeta podkreśla, że nowe zasady to reakcja na skandal z kradzieżą tajnych dokumentów z papieskiego apartamentu i watykańskiego Sekretariatu Stanu, które zostały następnie opublikowane w książce włoskiego dziennikarza Gianluigiego Nuzziego.

W sprawie znanej jako Vatileaks watykański sąd skazał byłego kamerdynera papieża Paolo Gabriele na półtora roku więzienia, a informatyka z Sekretariatu Stanu Claudio Sciarpellettiego na 2 miesiące w zawieszeniu na 5 lat.

Zgodnie z nowymi zaostrzonymi zasadami bezpieczeństwa każdy pracownik Watykanu - zarówno świecki, jak i duchowny - wchodząc i wychodząc przez bramę będzie musiał włożyć do maszynki kontrolnej nową kartę magnetyczną wyposażoną w chip, który umożliwia jego lokalizację w dowolnym momencie. Nad przestrzeganiem tych procedur będą czuwać żołnierze Gwardii Szwajcarskiej.

Kolejne rezultaty afery Vatileaks to wzmocnienie ochrony archiwów watykańskich i utrudnienie dostępu do nich - dodaje "La Stampa". Każdy zainteresowany musi zadeklarować, co dokładnie chce skopiować z zasobów archiwów. Wszystkie kopie są skrupulatnie kontrolowane przez księdza ze Słowenii Mitję Leskovara, który - jak się zauważa - jest ekspertem od spraw walki z wywiadem.

Surowsze reguły nie ominęły także samego apartamentu papieża, skąd były majordomus wyniósł kopie wielu tajnych dokumentów i poufnych listów. Kopiował je, jak ustalono, w sekretariacie Benedykta XVI w godzinach pracy.

Jego następca Sandro Mariotti nie tylko nie może zajmować się sprawami kancelaryjnymi, ale otrzymał także zakaz zatrzymywania się w pokoju, gdzie pracują dwaj osobiści papiescy sekretarze - księża Georg Gaenswein i Alfred Xuereb.

Watykanista turyńskiego dziennika Andrea Tornielli zauważa przy okazji, że magnetyczne przepustki miały początkowo na celu wyłącznie kontrolę godzin pracy osób zatrudnionych w urzędach Watykanu i Stolicy Apostolskiej. Przypomina się, że papież Jan XXIII pytany o to, ile osób pracuje w Watykanie odparł kiedyś żartobliwie: "Około połowy".

Wyposażenie kart magnetycznych w chip pozwalający ustalić miejsce pobytu każdej osoby na terenie Watykanu oznacza, że od tej pory obowiązywać tam będzie stały monitoring pracowników - podsumowuje dziennik.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama