Jak zdefiniować "przeciętną wrażliwość" społeczną? Subiektywny przegląd prasy.
Doniesienia zza oceanu i tak zwane rewelacje smoleńskie z pewnością zepchną na drugi plan wczorajszą odpowiedź prawną Sądu Najwyższego w sprawie Adama Darskiego. Szkoda, bo zarówno stanowisko Sądu jak i pierwsze jego omówienia mogły by zapoczątkować dyskusję o tak delikatnej materii, jaką są uczucia religijne i o granicach wolności nie tylko w wypowiedziach artystów. Takiej dyskusji prawdopodobnie nie zapoczątkują pierwsze komentarze, jakie pojawiły się w Rzeczpospolitej i Wyborczej. Nie służy jej bowiem ani pisanie o „pożytecznych idiotach” i „rżnących głupa” (Dominik Zdort – Rzeczpospolita), ani zawężenie problemu do sporu pomiędzy Darskim a Nowakiem (Bogdan Wróblewski – Wyborcza).
W tym kontekście nabiera znaczenia dyskusja, zapoczątkowana przez Jerzego Sosnowskiego w lipcowym, a kontynuowana przez ks. Andrzeja Dragułę w listopadowym numerze miesięcznika „W drodze”. Lista pytań, z którymi próbuje zmierzyć się ostatni, jest długa. „Jakie intencje przyświecały artystom? Jak powinni reagować chrześcijanie? Należy czy nie należy się oburzać? Iść czy nie iść do sądu? I kto miałby o tym wszystkim zdecydować?” Że odpowiedzi nie są ani proste, ani łatwe, świadczy chociażby podjęta przez autora próba zdefiniowana tak zwanej „przeciętnej wrażliwości” społecznej.
Warto zwrócić uwagę, że pisząc o ostatniej (wcale nie przeciętnej) i próbując odpowiedzieć na pytanie o sposoby reagowania na bluźniercze prowokacje, ks. Draguła odwołuje się między innymi do świętych Ambrożego i Bazylego Wielkiego. „Święty Ambroży twierdził, że ‘lepiej postępuje ten, kto lekceważy obrazę, niż ten, kto nad nią boleje. Kto bowiem nie dba o nią, tak ją lekceważy, jak gdyby jej nie czuł, kto zaś martwi się, doznaje tak wielkiego udręczenia, jak gdyby dotkliwie ją odczuł” (Obowiązki duchownych I 6,22).
Sądy będą wydawały różne decyzje. O obiektywizm i powszechną zgodę w tej domenie zawsze będzie trudno, ale wspinanie się ponad poprzeczkę, ustawioną przez świętego Ambrożego – to zadanie dla wszystkich wierzących. Możliwe do wykonania.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.