Młodzi ludzie w Wielkiej Brytanii i Irlandii zamilkną na 48 godzin w geście solidarności z prześladowanym Kościołem.
„Milczeć, żeby zrobić hałas” to nie poetycki popis oksymoronu, ale idea akcji „Blackout” nakręcanej przez młodych członków Open Doors – organizacji stawiającej sobie za zadanie pomoc chrześcijanom prześladowanym na świecie. Jej realizację zaplanowano na 2-4 listopada. Celem przedsięwzięcia jest pozyskanie tysięcy funtów dla młodych chrześcijan cierpiących za swoją wiarą.
Dwudniowa rezygnacja z Facebooka, Twittera, TV, gier, komórek, ograniczenie jedzenia czy pogaduszek będzie symbolem izolacji i cenzury doświadczanej przez wielu chrześcijan.
- Blackout jest to nasz sposób niesienie prześladowanego Kościoła do dzisiejszego pokolenia - mówi rzecznik młodzieży Open Doors, Jonny Goodchild.
Do zachowania „Blackout” wezwane są zarówno osoby indywidualne, grupy młodzieżowe, jak i większe stowarzyszenia chrześcijańskie. Organizatorzy mają nadzieję na sukces nie mniejszy niż w ubiegłym roku, kiedy podobna inicjatywa pozwoliła zgromadzić 30.000 funtów dla dzieci będących ofiarami dyskryminacji.
- Zbyt często do dotkniętych szykanami członków Kościoła podchodzi się na zasadzie co z oczu to z serca. Przeznaczmy swój czas na tę ważną inicjatywę – zachęca Krish Kandiah, dyrektor wykonawczy Evangelical Alliance i entuzjasta „Blackout” - Oczekuję więcej wyrozumiałości wobec naszych braci i sióstr dręczonych z powodu Ewangelii w różnych zakątkach świata - dodaje.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.