„Tęsknię za zmianą modelu katechezy szkolnej" – wyznał w rozmowie z KAI biskup koszalińsko-kołobrzeski Edward Dajczak, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. duszpasterstwa nauczycieli.
„Tęsknię za zmianą modelu katechezy szkolnej" – wyznał w rozmowie z KAI biskup koszalińsko-kołobrzeski Edward Dajczak, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. duszpasterstwa nauczycieli. Zdaniem biskupa "za wolno dokonuje się proces przetransponowania katechezy w metodę wyraźnie ewangelizacyjną”. Wczoraj rozpoczął się w Kościele w Polsce II Tydzień Wychowania.
Po ponad dwudziestu latach obecności nauki religii w szkołach bp Dajczak wskazuje na jej pewne słabości. „Katecheza jest lekcją, która ma uczyć życia, a więc sięgać do doświadczeń, sytuacji życiowych młodych ludzi. Myślę, że to jest słaba strona obecnej katechezy” - ocenia biskup.
„Jestem wobec katechezy szkolnej krytyczny i doskonale znam jej braki. Katecheza jest dziś bardziej lekcją, co nie znaczy bezowocną, ale sama w sobie nie jest ewangelizacyjna. Jest zbyt katechetyczna. To, że liczba osób praktykujących maleje, rośnie liczba rozwodów, młodzi chętniej wybierają życie w konkubinacie jest jasnym sygnałem, że trzeba zmienić model katechezy” - uważa bp Dajczak.
Ordynariusz koszalińsko-kołobrzeski zastrzega jednocześnie, że lekcja religii nie rozwiąże problemu braku wiary młodego pokolenia. „Kryzys wiary jest wieloaspektowy, bo to jest m.in. wpływ kultury masowej, która przekonuje, że Bóg jest nieobecny, albo że wiara w Boga właściwie nie bardzo zmienia życie” - tłumaczy biskup. Jego zdaniem trzeba sobie uświadomić, że spory odsetek tych młodych ludzi, którzy przychodzą na lekcje religii, jest na granicy niewiary. "To nie są jeszcze ateiści, ale jak tacy ludzie tam się zjawiają, to trzeba spróbować nawiązać z nimi dialog i taki model powinna mieć katecheza. Trzeba do tych ludzi iść z orędziem kerygmatu, pokazać co Jezus proponuje” - powiedział bp Dajczak w rozmowie z KAI.
Dzieci i młodzież dziś często na starcie mają duży problem z wiarą, bo w dużej mierze pochodzą z domów, gdzie wiara jest "letnia". "Ich rodzice jeszcze nie mówią: nie chcemy Kościoła wcale, ale też nie mają żywej wiary. Nie są więc w stanie przekazać dzieciom swojego doświadczenia Boga, czy przekonać je, że liczą się w życiu z Bogiem, bo to wyraża się m.in. przez codzienną modlitwę, udział w niedzielnej Eucharystii. Jeżeli takie dzieci przyjdą na lekcje religii i zaczniemy je tylko uczyć, to Bóg zostanie tylko zapamiętanym, omówionym, wyuczonym pojęciem”- wyjaśnia bp Dajczak.
Zdaniem delegata KEP ds. duszpasterstwa nauczycieli wiedzę religijną powinno się przekazywać poprzez świadectwa ludzi. Dopiero wówczas lekcje religii, w połączeniu ze spotkaniami modlitewnymi jak czuwania, rekolekcje, katecheza parafialna mogą przynieść należyte efekty.
W liście pasterskim, poprzedzającym rozpoczęty wczoraj II Tydzień Wychowani, biskupi podkreślili jak „nieocenioną pomocą w kształtowaniu serc młodego pokolenia jest katechizacja”. Obchodzony w Polsce już po raz drugi Tydzień Wychowania ma być nie tylko czasem modlitwy o ducha chrześcijańskiego wychowania, ale także okazją do ożywienia współpracy środowisk wychowawczych: rodziny, szkoły i Kościoła na poziomie parafii.
W ramach II Tygodnia Wychowania księża w czasie homilii będą poruszali problematykę wychowawczą. Katecheci poprowadzą specjalne katechezy dla dzieci i młodzieży. Podobnie jak w zeszłym roku, uczniowie na koniec Mszy wypowiedzą słowa „Aktu zawierzenia Bogu Ojcu dzieła wychowania”. Nie zabraknie też konferencji na tematy wychowawcze dla rodziców.
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).