Jeśli uznamy się za wielkich – jesteśmy na najlepszej drodze, aby rozwalić każdą ewangelizację - przestrzegł w niedzielę bp Grzegorz Ryś. Przewodniczący Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji przewodniczył Mszy św. w Kostrzynie, podczas I Kongresu Nowej Ewangelizacji.
- Pan nie jest w stanie działać przez tych mocnych. Najmniejszy w kościele jest zawsze grzesznik i Bóg działa przez grzeszników. Bóg wyróżnił „to, co nie jest mocne”. To, czym posługiwał się Chrystus, było niewielkie: pięć chlebów i dwie ryby - przypomniał krakowski biskup pomocniczy nawiązując do dzisiejszego czytania z Ewangelii.
- Może jesteśmy tak blisko, ale Jego i nasze pragnienia kompletnie się rozmijają? Nasze oczekiwania są rożne od tego, co chce nam ofiarować Jezus. Rozmnożony chleb to był znak dla ludzi, by wskazać na coś znacznie większego i ważniejszego. A ludzie zatrzymali się tylko na tym znaku. Dał im chleb, bo chciał im okazać, że chce im dać samego siebie - mówił bp Ryś.
Zwrócił uwagę, że ludzie szli za Jezusem, ale nie dla Niego, tylko dla siebie myśląc: co ja mogę mieć z tego spotkania? Co on może mi dać? Nie chodzi o to, by iść za Nim, ale o to, by iść za Nim dla Niego - podkreślił kaznodzieja. - Czego chcemy od niego? Czego jesteśmy głodni? W którym momencie powiemy Jezusowi, że już jesteśmy syci? - pytał zebranych.
- My chcemy powiedzieć Chrystusowi tu, przy tym ołtarzu, że nigdy nie będziemy syci spotkania z Nim. Będziemy prosili Go o takie pragnienie byśmy wiedzieli, że spotkanie z Nim jest dopiero przed nami. Ciągle nie kochamy Go dosyć, ciągle nie rozumiemy Go dosyć, jesteśmy ciągle niezaspokojeni. Nosimy w sobie głód, którego nic nie zaspokoi poza Jezusem. Panie do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego! - zakończył bp Ryś.
W I Kongresie Nowej Ewangelizacji, który zakończy się we wtorek bierze udział ponad 1200 osób, które reprezentują 350 różnych wspólnot, ruchów i grup działających w Kościele.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.