Publicystka pisała dla "Tygodnika Powszechnego" przez ponad 50 lat.
Józefa Hennelowa żegna się z "Tygodnikiem Powszechnym". Publicystka pisała na jego łamach ponad 50 lat. „Wszystko musi mieć swój koniec. Cotygodniowa rozmowa z pismem, które przez kilkadziesiąt lat było jak własny dom – również” - napisała w pożegnanym felietonie w najnowszym numerze „Tygodnika”.
„To najbardziej oczywiste prawo natury: w tym naszym świecie i jego porządku nikt z nas nie jest wieczny. Każdy z nas na pewnym etapie otrzymuje sygnał niewydolności albo samotności (także zupełnie niezawinionej). Byle tylko nie działo się to w sposób tak dotkliwy i zaprzeczający naszemu prawu do nadziei, jak komunikat o niepotrzebności” - podkreśliła. Jej zdaniem nie pomoże wtedy „wyśmiewanie starości” (oczywiście własnej starości). „Ale to nie jest tylko problem ludzi starych, to przecież jeden z najdotkliwszych dzisiaj problemów, także młodego pokolenia” - dodaje publicystka.
„Czytelnikom «Tygodnika» dziękuję za wszystkie przez te lata otrzymane listy, przepraszając tych, którym nie odpisałam (ten grzech zaniedbania szczególnie mnie uwiera...). Listów do redakcji nie przestaję uważać za wyjątkowo cenny kapitał pisma i mam nadzieję, że przechowają się w archiwum „Tygodnika” - napisała Hennelowa. „A może ktoś w nadchodzące 50-lecie Soboru raz jeszcze zechce przestudiować tamtą Naszą przygodę z setkami głosów Ludzi o Kościół Zatroskanych i wypowiadających się na temat: czego oczekuję od Soboru powszechnego” - zaznaczyła. „Dziękuję również za wszystkie książki ze wspomnieniami. W moim domu półka Wileńska i Tygodnikowa to dwie najciaśniej zapełnione przestrzenie” - dodała.
„Z wielkim żalem żegnamy felietonową rubrykę Józefy Hennelowej. I mamy wielką nadzieję, że będzie często pojawiać się na łamach swojego pisma jako autorka artykułów. Ważnych tematów do podjęcia na pewno nie zabraknie. Bardzo potrzebują tego głosu nasi czytelnicy i my – redaktorzy „Tygodnika” - napisał w najnowszym „Tygodniku” Piotr Mucharski, redaktor naczelny.
Józefa Hennelowa jest publicystką, wieloletnią zastępczynią Redaktora Naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Pracę w redakcji rozpoczęła w maju 1948. Jest autorką cyklicznych felietonów: „Widziane z domu”, „Z domu i nie tylko”, „Votum separatum”, „Na marginesie” oraz setek tekstów. Przez dwie kadencje - w latach 1989-93, była posłem z ramienia „Solidarności”, a potem Unii Demokratycznej. Wydała m.in.: „Juliusz Osterwa” (1956), „Kim jest dla mnie Jezus Chrystus” (1975) „...i nachylił się dzień” (omówienie ankiety „TP” i Znaku, 1980), „Powołanie i przygoda: rodzice i wychowawcy o sobie” (omówienie ankiety „TP”, 1983), „Obecność” (1988), „Nasze sprawy rodzinne” (z Markiem Skwarnickim, 1990), „Votum separatum: publicystyka 1982-1999” (2001), „Bo jestem z Wilna” ( wywiad-rzeka Romana Graczyka z Józefą Hennelową, 2001), „Niedowiarstwo moje. Refleksje religijne”.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.