Zapowiadane na 17 sierpnia podpisanie w Warszawie przez abp. Józefa Michalika i patriarchę moskiewskiego Cyryla I wspólnego dokumentu o pojednaniu polsko-rosyjskim jest dobrą okazją do spojrzenia na dzieje stosunków między Kościołem katolickim w Polsce a rosyjskim prawosławiem.
Pomoc ze strony polskich katolików
To właśnie z tymi ośrodkami Kościołowi katolickiemu w Polsce udawało się podtrzymać pewne, choć nieliczne kontakty. Były to działania, zwykle bardzo skromne – przemycanie krzyżyków, różańców, medalików, obrazków świętych, rzadziej książek o tematyce religijnej i oczywiście spotkania i rozmowy osobiste. Ludzie, którzy się tego podejmowali, oczywiście wiele ryzykowali, nawet więzieniem, choć najczęściej karą, jaka za to groziła, było natychmiastowe wydalenie z Kraju Rad, bez prawa powrotu przez kilka lat. Głównymi postaciami tego zaangażowania byli świeccy, gdyż po pierwsze, łatwiej mogli wyjechać (choćby jako turyści), a po drugie, łatwiej mogli się ukryć na rozległych przestrzeniach sowieckiego „Imperium Zła”. Ale było też niemało duchownych, którym udawało się wyjeżdżać na Wschód i prowadzić tam swoją posługę. Warto przypomnieć w tym kontekście dwa nazwiska: Aleksandra Hauke-Ligowskiego i Tadeusza Pikusa. Pierwszy z nich – dominikanin – wielokrotnie przemierzał cały ZSRR od połowy lat siedemdziesiątych. Drugi kapłan – obecny biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Tadeusz Pikus, na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych regularnie udawał się za wschodnią granicę formalnie do posługi wśród pracujących tam robotników polskich. Ale w rzeczywistości zakres jego działań wykraczał poza te obowiązki i obejmował także kontakty z miejscowymi katolikami, pozbawionymi na co dzień posługi duszpasterskiej.
Kontakty z prawosławnymi
Równocześnie od połowy lat 70. ubiegłego wieku, także w sposób nieoficjalny, zawiązywane były kontakty pomiędzy kręgami inteligencji katolickiej w Polsce a moskiewskimi środowiskami inteligencji prawosławnej. Chodzi tu przede wszystkim o krąg intelektualistów skupiony wokół słynnego kapłana prawosławnego o. Aleksandra Mienia. Duchowny ten słynął ze swego nieformalnego duszpasterstwa kręgów moskiewskiej i leningradzkiej inteligencji, do której zaliczali się intelektualiści czy artyści najwyższej klasy. Setki z nich przeżyło autentyczne nawrócenie pod wpływem charyzmatu tego kapłana. O. Mienia charakteryzowała też niezwykła otwartość ekumeniczna. Utrzymywał on przez lata bliskie osobiste kontakty z głównymi centrami odnowy duchowej i teologicznej w ramach Kościoła katolickiego w niemal wszystkich krajach Europy. Pomostem w tym dziele były kręgi polskich intelektualistów katolickich, związanych głownie z warszawskim Klubem Inteligencji Katolickiej. Jedną z pierwszych osób z tego kręgu, który nawiązał bliskie kontakty ze środowiskiem o. Aleksandra Mienia w Moskwie był słynny polski logik i filozof prof. Andrzej Grzegorczyk, wykorzystując do tego od początku lat 70. swe liczne służbowe delegacje naukowe. W ślad za tym młodzi, zazwyczaj świeżo nawróceni intelektualiści prawosławni, często przyjeżdżali do Warszawy i Krakowa poznając z bliska Kościół katolicki w Polsce i zaopatrując się w wydawaną tu literaturę religijną, w tym dotyczącą dzieła Soboru Watykańskiego II. Sam o. Mień przybył do Warszawy w lutym 1988 r.
Dzięki pomocy o. Mienia na ziemi rosyjskiej zaczęły działać dwa ruchy apostolskie o korzeniach katolickich. Pierwszym były "Szkoły Kontemplacji Jeunesse-Lumiere" założone przez o. daniela Ange'a, a drugim wspólnoty z niepełnosprawnymi "Wiara i Światło", założone przez Jeana Vanier'a. Organizatorem pierwszych rekolekcji Vanier'a w Moskwie dla prawosławnych w kwietniu 1989 r. był Marcin Przeciszewski z Warszawy.
Niestety działalność samego o. Mienia została brutalnie przerwana przez zamordowanie go przez "nieznanych sprawców" we wrześniu 1990 r., kiedy udawał się, by odprawić liturgię w Nowej Dierewni pod Moskwą, gdzie pełnił posługę duszpasterską. Pozostawił po sobie jednak licznych uczniów. Jego następcą w Nowej Dierewni jest o. Włodzimierz Archipow, który przyjeżdżał wielokrotnie do Polski m.in., aby uczestniczyć w "ćwiczeniach duchowych" powadzonych przez tutejszych jezuitów.
Odrodzenie religijne w ZSRR i Rosji w warunkach „pieriestrojki”
Gdy pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia, w warunkach ogłoszonej przez ówczesnego sekretarza generalnego KC KPZR Michaiła Gorbaczowa tzw. „pieriestrojki” rozpoczęła się powolna demokratyzacja życia publicznego i zaczęła wracać wolność religijna, również przed Kościołem katolickim pojawiły się możliwości odrodzenia i wznowienia normalnej działalności duszpasterskiej. Na odtworzenie oficjalnych struktur Kościoła trzeba jednak było jeszcze poczekać do uchwalenia w październiku 1990 r. nowych przepisów, zwanych "ustawą o wolności sumienia".
Zgoda na unormowanie sytuacji Kościoła katolickiego na Litwie, odbudowanie hierarchii na Białorusi i Ukrainie umożliwiły przyjęcie Michaiła Gorbaczowa przez Jana Pawła II. Gdy w niecały rok po niej uchwalono ustawę wprowadzającą praktyczną wolność religijną w ZSRR, nic nie stało już na drodze oficjalnego powrotu struktur Kościoła katolickiego do Rosji.Wiosną 1991 r. erygowano w Moskwie Administraturę Apostolską dla katolików obrządku łacińskiego w Europejskiej Części Rosji. Na jej czele stanął abp Tadeusz Kondrusiewicz. Analogiczne administratury powstały na Syberii.
W Moskwie już wcześniej zaczęły ujawniać się różne konspiracyjne i półkonspiracyjne kręgi inteligencji katolickiej, które razem z prawosławnymi - głównie z Sergiuszem Awierincewem i duszpasterstwem prowadzonym przez ojca Aleksandra Mienia - dały początek moskiewskiemu klubowi "Duchowny Dialog" - przypominający Kluby Inteligencji Katolickiej w Polsce. Na jego czele stanął wybitny filozof i socjolog religii, prof. Juliusz Schreider, członek trzeciego zakonu św. Dominika.
Równolegle wyszli z podziemia trzej pierwsi rosyjscy kapłani katoliccy, dominikanie i wychowankowie polskiego dominikanina o. Aleksandra Hauke-Ligowskiego: Aleksander Chmielnicki i Sergiusz Nikolenko w Moskwie oraz Eugeniusz Heinrichs w Petersburgu. Swoją wiarę zawdzięczali oni dominikańskim skrytkom żyjącym w Moskwie i na Litwie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |