W dawnych wiekach kładli współbracia ciało swego brata na sękatej desce, a pod głowę cegłę mu dawali, żeby i po śmierci ciało wygód nie zaznało.
Pole cebuli
Naprzeciwko domku pszczelarza, który – jak wiadomo – domkiem pszczelarza nie był, rośnie cebula. Zagon całkiem spory i powinien wydać zakonnikom tyle główek, że wystarczy do przyszłego lata. Ale nie samą cebulą człowiek żyje, więc są też marchew i pietruszka, ziemniaki oraz czerwone buraki, których związek z chrzanem zaowocuje ćwikłą. Między zagonami kładą się ścieżki wydeptane przez braci, którzy przychodzą do ogrodu walczyć z perzem i szczawiem, ale i dumać nad Trójjedynym, który niepojęty jest nawet dla tych, którzy dzień zaczynają jutrznią, a kończą kompletą. Ogród jak cela pomaga pozbierać myśli, ale w celi słońce jest tylko przez moment – wtedy, kiedy wciągnie je do pokoju okno – a w ogrodzie świeci przez cały dzień. Synowie św. Franciszka, pieląc grządki i dumając nad Trójjedynym, chwalą brata Słońce, zanim do ogrodu wpadnie siostra Księżyc i każe wrócić do celi.
Katakumby
Chłód mieszka od wieków pod kościołem kapucyńskim i konserwuje ciała zakonników, którzy wyszli po nagrodę wieczną. Ostatniego pochowano w nowomiejskich katakumbach w 1974 roku – w trumnie. W dawnych wiekach kładli współbracia ciało swego brata na sękatej desce, a pod głowę cegłę mu dawali, żeby i po śmierci ciało wygód nie zaznało. Po latach kapucyni złagodzili pochówkowe zwyczaje i zgodzili się na prostą trumnę z desek, wyścieloną wiórami. W takiej właśnie trumnie pochowano w katakumbach ojca Honorata, ale dzisiaj jego ciała już tam nie ma. Wyniesiono je z piwnicy i położono na ołtarzu bocznym w przyklasztornym kościele. Tak naprawdę dokonał tego Jan Paweł II, wynosząc ojca Honorata na ołtarze w 1988 roku.
W katakumbach spoczywa około 100 zakonników i ich dobrodziejów. Spoczął tu także ojciec Prokop Leszczyński, kierownik duchowy ojca Honorata.
Nowicjat
Ojciec Honorat przyszedł do Nowego Miasta z 11 braćmi z Zakroczymia, skąd kapucyni zostali wypędzeni przez cara, który liczył, że w Nowym Mieście bracia pomrą i już nigdy się nie odrodzą. Tymczasem Nowe Miasto nie stało się mogiłą, ale kolebką, bo tutaj znajduje się nowicjat, gdzie młodzi mężczyźni przygotowują się do pierwszych ślubów kapucyńskich, a później idą w świat, między innymi na misje. Obecnie w nowicjacie jest sześciu nowicjuszy. Przekonująco muszą brzmieć dla nich słowa ojca Honorata, napisane być może w domku pszczelarza, który domkiem pszczelarza nie był: „Gdybym tysiąc razy żył na świecie, tysiąc razy bym obrał to życie, a nie inne”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).