Stolica Apostolska postanowiła przeanalizować swe trudne relacje z mediami.
Zadania podjął się redaktor naczelny L’Osservatore Romano prof. Giovanni Maria Vian. Do współpracy zaprosił kard. Gianfranca Ravasiego, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Kultury, dwóch włoskich historyków, m.in. Andreę Riccardiego, założyciela Wspólnoty św. Idziego, oraz pięciu dziennikarzy zagranicznych. W ten sposób do włoskich księgarń trafiła książka będąca owocem ich analiz. Nosi ona tytuł „Nieprzerwana nić – trudne relacje między Watykanem i prasą międzynarodową”.
Redaktor książki, prof. Vian, tytułem wstępu przypomina, że Watykan nie zawsze miał trudności z mediami. Był czas, gdy miał on dobrą prasę. Było to za pontyfikatu Jana XXIII, który wyrobił sobie opinię „dobrego papieża” oraz w czasie Soboru Watykańskiego II. Media ponownie odwróciły się od Watykanu, kiedy Paweł VI rozwiewał złudzenia wzbudzone przez Sobór, a w szczególności po ogłoszeniu w 1968 r. encykliki Humanae vitae. Później było już tylko pod górkę – przypomina redaktor naczelny L’Osservatore Romano. Na opory ze strony mediów niemal przez cały swój pontyfikat napotykał Jan Paweł II. Nie inaczej jest z Benedyktem XVI. Dziś kontakt Kościoła z mediami dodatkowo utrudnia fakt, że środki przekazu są nastawione na stosunkowo płytkie przesłanie. Wśród ich dzisiejszych odbiorców coraz bardziej słabnie wola dociekania i rozumienia – podkreśla prof. Giovanni Maria Vian.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).