Zatrzymywali się już przed sklepem jubilera i pod krzyżem. Wyśpiewywali życiorys św. Pawła, a teraz postanowili wybrać się na Malakandrę.
Po klasycznym dramacie i musicalu przyszedł czas na science fiction. Tym razem członkowie Duszpasterstwa Akademickiego „Graniczna” postawili na prozę C.S. Lewisa. Od kilku lat tradycyjnie przygotowują spektakle i za każdym razem starają się, by było to coś zupełnie innego. – Zainspirowało mnie mało znane w Polsce opowiadanie autora „Kronik Narnii” – wyjaśnia Agnieszka Huf, autorka scenariusza i studentka 5. roku psychologii na Uniwersytecie Śląskim.
Dwa światy
Główny bohater – Erwin Ransom – wbrew swojej woli uczestniczy w podróży na tajemniczą planetę Malakandrę. Razem ze swoimi znajomymi Karen i Markiem Westonem (naukowcem) spotyka tam inteligentne stworzenia Hrossy i Sorny oraz ich opiekuna Ojarsę. To zderzenie światów pozwala ocenić np. systemy wartości, jakimi wszyscy bohaterowie się kierują. – Lewis pokazuje w ten sposób, jak niektóre zachowania, do których się przyzwyczailiśmy, są skrzywione. Pewien styl życia i myślenia przyłożony do zupełnie innego świata wartości, na dużo wyższym poziomie, pokazuje to uwikłanie w zło – zdradza zamysł Agnieszka Huf.
– W „Z milczącej planety” zastosowany jest dokładnie ten sam zabieg stylistyczny, co w „Kronikach Narnii”. Tyle że tam głównymi bohaterami były dzieci zderzone ze światem antropomorficznych zwierząt – precyzuje ks. Andrzej Hoinkis, opiekun DA „Graniczna”. Spotkanie ludzi z innymi stworzeniami prowokuje do stawiania pytań o człowieczeństwo i jego wartość, o to, skąd bierze się zło i, co najważniejsze, jak żyć.
„Z milczącej planety” reżyserują wspólnie Agnieszka Huf i Kamila Falińska. Spektakl, mimo że oparty na motywach prozy Lewisa, wzbogacony został m.in. o napisane przez studentów piosenki. – Pierwszy raz sami komponowaliśmy muzykę do spektaklu o św. Pawle [„MiniMusical o MaxiSprawach” – przyp. aut.]. Od tej pory korzystamy ze wsparcia kolegów z Akademii Muzycznej – wyjaśnia Agnieszka Huf.
Aktorzy-majsterkowicze
Trudny temat dodatkowo komplikuje nietypowe miejsce akcji. Przestrzeń podróży międzyplanetarnych była trudna do zobrazowania. Podobnie jak mieszkańcy obcych planet. Kiedy dysponuje się raczej skromnym budżetem (a w porównaniu z hollywoodzkimi produkcjami nawet mikroskopijnym), trzeba ruszyć głową. Zresztą podczas swojego życia C.S. Lewis stanowczo opierał się propozycjom filmowej adaptacji „Kronik Narnii” właśnie z obawy, że charakteryzacja ośmieszy cały zamysł powieści, a antropomorficzne zwierzęta będą po prostu nieudolnym karykaturami jego wyobrażeń opisanych na kartach powieści. Podobne problemy napotkali członkowie zespołu duszpasterstwa, realizując swoje przedstawienie. Postanowili jednak wspólnymi siłami osiągnąć cel. Ks. Andrzej wykonał m.in. futurystyczne łodzie. Jadwiga Paluch, studentka 5. roku gospodarki przestrzennej na Uniwersytecie Ekonomicznym, która w spektaklu odpowiada za scenografię, zdaje sobie sprawę, jak trudne zadanie stoi przed nią.
– Wszystko musi być na tyle pomysłowe, by widz od razu zorientował się w przestrzeni, a jednocześnie wiedział, że znajduje się w innym świecie. Podobna zasada dotyczy mieszkańców Malakandry – przekonuje. Premiera spektaklu zaplanowana została na 17 maja, godz. 18. Tradycyjnie Teatr Śląski w Katowicach użyczy studentom swoich desek. – To ogromne przeżycie móc stanąć na scenie teatru. Trochę potęguje tremę – przyznają zgodnie członkowie zespołu. Bilety na spektakl w cenie 12 zł można kupić w kasie teatru.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).