Przywileje są czymś, co wymaga w miarę powszechnej zgody. Wymaga powszechnej akceptacji wartości, którą razem uznajemy za ważną.
Mogę pracować dłużej, ale dlaczego inni mają mieć przywileje? – zapytano w spocie emerytalnym. Bardzo słuszne pytanie. Zanim się jednak zacznie na nie odpowiadać, trzeba określić, co to jest ów przywilej.
Po pierwsze, trzeba odróżnić go od sprawiedliwości. Zabrane należy oddać, krzywdy wyrównać. Można rozmawiać o poziomie tego wyrównania, namawiać do dobrowolnej rezygnacji z jego części, ale to co się należy ze sprawiedliwości nie może być traktowane jak przywilej, a rezygnacja jak obowiązek.
Po drugie, nie jest prawdą, że sprawiedliwie znaczy równo. Nie we wszystkich zawodach praca do 67 roku życia jest możliwa. Można się zastanowić, czy można przygotować człowieka do takiej zmiany rodzaju obowiązków, by mógł pracować dłużej, można rozważyć czy obecnie istniejące przepisy są słuszne, ale nie można stawiać wymagań nieludzkich.
Są takie formy aktywności człowieka, które – choć korzystne dla społeczeństwa – nie wyrażają się w zwykłej, finansowej formie. Do takich należy praca na rzecz rodziny, wychowywanie dzieci. Uwzględnienie tej pracy na rzecz społeczeństwa w ramach systemu emerytalnego uważam za sprawiedliwość, nie przywilej.
Przywilej jest tym, co przekracza sprawiedliwość. Jest darem. Wyrazem uznania dla człowieka lub działalności, którą podejmuje. Zgadzam się, że w sytuacji gdy brakuje pieniędzy należy dążyć do ograniczenia przywilejów. Nie oznacza to, że należy usunąć wszystkie. Najważniejsze pytanie brzmi: co uważamy za ważne i chcemy wspierać? Jakie rodzaje podejmowanej działalności, jakie formy aktywności?
Pytanie - na przykład – czy praca ludzi którzy decydują się poświęcić życie pomocy najbiedniejszym w odległych rejonach świata nie zasługuje na wyróżnienie? Jeśli oddają swoje życie dla innych, w końcu także w naszym imieniu, czy nie zasługują na to, by mieć zapewnione bezpieczeństwo w chorobie i starości, gdy już pracować nie będą w stanie?
Stawiam pytanie, nie chcę dawać odpowiedzi. Przywileje są czymś, co wymaga w miarę powszechnej zgody. Wymaga powszechnej akceptacji wartości, którą razem uznajemy za ważną. I może tego najbardziej mi w tej dyskusji brakuje.
Na poziomie „dać lub nie” sprawy mądrze rozwiązać się nie da. Rozwiązanie leży w zupełnie innym miejscu. W odpowiedzi na pytanie co jest sprawiedliwe i co jest wartościowe. Z tego powinna wynikać reszta.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.