Człowiek, który siedział obok mnie, nagle znalazł się na mojej głowie i zaczęłam się dusić. Ten moment potem prześladował mnie w snach. Budziłam się z poczuciem, że ktoś mi odcina dopływ powietrza.
Pociąg nie hamował. Bez uprzedzenia, w ułamku sekundy, zaczęły się na nas walić szyby, dykta i żelastwo. Zobaczyłam, jak spada na mnie przeciwległa ściana wagonu. Nie było chwili na zastanowienie. Była tylko myśl, że chyba właśnie umieram, i jednocześnie gdzieś w tyle głowy przekonanie, że nie jest to prawda, że jeszcze teraz nie zobaczę Jezusa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | 5,0 |
głosujących | 2 |
Ocena |
bardzo słabe
|
słabe
|
średnie
|
dobre
|
super
Aby zrozumieć Gaudiego, trzeba patrzeć na jego dzieło oczami wiary.
Nie kanonów, nie skuteczności, nie uczuć, ale właśnie sumienia.