Konkretnymi pracami dotyczącymi likwidacji Funduszu Kościelnego powinna się zająć komisja konkordatowa; rządowy projekt w tej sprawie to punkt wyjścia - powiedział w czwartek abp Sławoj Leszek Głódź po posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu Polski.
Metropolita gdański abp Głódź, który jest współprzewodniczącym Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu, na konferencji prasowej w Warszawie zrelacjonował dziennikarzom przebieg obrad Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu Polski, podczas których rząd zaproponował likwidację Funduszu Kościelnego oraz możliwość przeznaczania 0,3 proc. z rocznego podatku dochodowego na działalność Kościołów i związków wyznaniowych. Te miałyby samodzielnie płacić składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne duchownych.
"Traktujemy ten projekt, ten dokument, jako punkt wyjścia, a kompetentny do tego jest zespół konkordatowej komisji do spraw finansowych, a więc (tam) należy procedować" - powiedział hierarcha. Dodał, że Komisja Wspólna nie ma takich kompetencji i nie jest upoważniona przez Konferencję Episkopatu Polski, żeby dać natychmiastową odpowiedź bądź ustosunkować się do tego projektu. Abp Głódź zaznaczył jednocześnie, że takie stanowisko biskupi zajęli w rozmowach w rządem. "Sprawy te są tej wagi i są tak ważne, że obie strony muszą partycypować w tej dyskusji i dopracowanie tej kwestii musi być bilateralne" - podkreślił hierarcha.
Abp Głódź poinformował, że zespół, który ma się zająć pracami nad projektem, zbierze się w przyszłym tygodniu.
"Wojnę religijną już mieliśmy i to przez 50 lat za PRL i tego mamy już dosyć. Stąd też jesteśmy otwarci na dialog, rozmowy i to merytoryczne, rzeczowe, i z takim nastawieniem uczestniczyliśmy w spotkaniu z przedstawicielami rządu" - powiedział metropolita gdański.
Jak podkreślił, biskupi byli zaskoczeni brzmieniem konkretnych propozycji rządu. "To było - przyznam - dla nas zaskoczeniem, aczkolwiek okazuje się, że część dziennikarzy już wiedziała o niektórych elementach" - powiedział metropolita gdański. Dodał, że metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz pogratulował stronie rządowej, że "po raz pierwszy został uszczelniony dokument rządowy", bo strona kościelna nie wiedziała nawet, o jakie procenty chodzi i nikt tego nie dementował.
"Jesteśmy otwarci na dialog, rozmowy merytoryczne i rzeczowe, z takim nastawieniem przyszliśmy na rozmowy z rządem" - zaznaczył abp Głódź. Dodał, że zapewnił ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego, że Kościołowi zależy na stabilnej relacji między "państwem a Kościołem". Dodał, że w ciągu ostatnich 22 lat tych relacji uchwalono konstytucję i konkordat. "Chodzi o to, aby nie tkwić w atmosferze wrogości, konfrontacji bądź braku dialogu" - podkreślił abp Głódź.
Zapytany przez PAP, czy 0,3 proc. odpisu od podatku dochodowego zadawala stronę kościelną, abp Głódź odpowiedział, że "to jest projekt, który na dzień dzisiejszy wymaga jeszcze dopracowania i dyskusji"; "ani tak, ani nie" - dodał. "Natomiast jak się zakończy, to zobaczymy, bo są różne rozwiązania w krajach europejskich, m.in. 1 proc., 0,7 proc. Sądzę, że z czasem jakiś kompromis osiągniemy" - powiedział hierarcha.
Zgodnie z propozycjami likwidacji Funduszu Kościelnego obywatele mieliby prawo na odpisywanie 0,3 proc. podatku na rzecz Kościołów i związków wyznaniowych. Prawo takie obowiązywałoby od 1 stycznia 2013 roku, natomiast usamodzielnienie płacenia składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne duchownych miałoby nastąpić od 1 stycznia 2014 roku.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.