Co będzie z domem pomocy społecznej w Szczytnej? – martwi się „Gazeta Wyborcza”. Zamek, w którym mieści się ośrodek, Komisja Majątkowa przyznała Misjonarzom Świętej Rodziny. Ośrodek może spokojnie działać – uspokajają zakonnicy.
Zamek w Szyczytnej w PRL zmieniony został w dom pomocy społecznej. Leczy się w nim ponad setka niepełnosprawnych intelektualnie mężczyzn – czytamy w „Gazecie Wyborczej”. „Co mam z nimi zrobić, wysiedlić?” – skarży się gazecie Krzysztof Baldy, który z ramienia powiatu kłodzkiego nadzoruje pomoc społeczną na tym terenie.
W 2006 roku Komisja Majątkowa przekazała zamek Misjonarzom Świętej Rodziny, którzy mają swój dom również w Szczytnej. Uznała, że są oni spadkobiercami wschodnioniemieckiej prowincji tego zakonu. Miała prawo tak postąpić na mocy protokołu z ustaleń komisji wspólnej rządu i episkopatu z marca 2006 r.
Jednak – wbrew temu, co pisze „Gazeta Wyborcza” – zakonnicy nie mają zamiaru wyrzucić pensjonariuszy i pracowników domu pomocy społecznej z zamku. Do końca roku w mocy pozostaje umowa, która pozwala funkcjonować ośrodkowi w zakonnej nieruchomości. Jak zapewnia nas rektor domu księży misjonarzy ks. Stanisław Michalik, trwają już rozmowy nad jej przedłużeniem. Jedna tura już się odbyła, kolejna będzie w marcu.
„Nie chcemy nikogo wyrzucać” – mówi ks. rektor. Dopóki dom pomocy społecznej działa, zakonnicy nie mają żadnych innych planów na zagospodarowanie przyznanej im nieruchomości. Dodaje jednak, że władze powiatu powinny (i już się do tego przymierzały) zbudować nowy ośrodek dla niepełnosprawnych. Nie mówi się o tym – twierdzi nasz rozmówca – ale dziewiętnastowieczny zamek nie jest najlepiej przystosowany do potrzeb niepełnosprawnych. Zarząd powiatu mówi jednak, że nie ma pieniędzy na zbudowanie nowego domu.
Jak pisze GW, powiat złożył pozew w warszawskim sądzie okręgowym przeciw skarbowi państwa o odszkodowanie. Domaga się ponad 30 milionów złotych. Ma to być równowartość działki i kosztów wybudowania nowego domu. Sąd jednak odwołał rozprawę, która miała odbyć się wczoraj. Czeka na akta z legnickiej prokuratury – czytamy w GW. Tymczasem, jak wynika z relacji gazety, inne samorządy przyglądają się tej sprawie. Jeśli skończy się ona pomyślnie dla powiatu kłodzkiego, wówczas może rozwiązać się worek z pozwami o odszkodowania od skarbu państwa.
Prokuratoria Generalna reprezentująca skarb państwa domaga się w tej konkretnej sprawie oddalenia powództwa, ponieważ starostwo ma kłopot ze wskazaniem podstawy prawnej roszczenia.
Według „Gazety Wyborczej” obecnie w sądach jest ponad 120 spraw, w których Kościół domaga się rozstrzygnięcia spraw nierozwiązanych przez Komisję Majątkową.
Komisja została rozwiązana w ubiegłym roku, a sprawami, których nie rozwiązała, miały być od tej pory rozpatrywane w sądach cywilnych. Tak też właśnie się dzieje. Czemu więc dziwi się „Gazeta Wyborcza”? Chyba tylko ilości zabranych Kościołowi przez PRL nieruchomości.
nosferatukh
Zamek Szczytnik w Szczytnej/Castle Szczytnik in Szczytna
Nieco się wolnością zachłysnęliśmy i zapomnieliśmy, że o wolność trzeba dbać.
Abp Paul Richard Gallagher mówił o charakterystyce watykańskiej dyplomacji.