Przestrzega, by nie podchodzić do tego wydarzenia jak do wielkiej akcji, która rozwiąże wszystkie problemy.
„Na pewno niczego nie załatwimy, i to także było mocno podkreślane, jakimś działaniem akcyjnym – powiedział metropolita Warszawy. – Owszem to jest potrzebne, żeby zwrócić uwagę na pewne główne punkty najważniejsze. Papież na końcu powiedział to bardzo pięknie, mianowicie, że przyczyną wielu problemów, jeżeli nie większości problemów we wnętrzu Kościoła i na jego obrzeżach, jest problem słabej wiary. A więc uzdrowienie, naprawa sytuacji leży w powrocie do Chrystusa. Obowiązek nasz, obowiązek Kościoła to szukać tych, którzy odeszli od Chrystusa i sami już do Niego nie powrócą. Pokazać Kościół z całą propozycją spraw wielkich, wspaniałych, radosnych. Mówiono wczoraj wiele o radości. Tylko przeżywanie i pokazanie radosnego chrześcijaństwa opartego na Prawdzie, którą jest Chrystus, tylko takie chrześcijaństwo może współczesnego człowieka pociągnąć do Chrystusa” – dodał kard. Nycz
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.