Skazana na siedem lat więzienia była premier Ukrainy Julia Tymoszenko, która od kilku miesięcy narzeka na silne bóle kręgosłupa, zaczęła się samodzielnie poruszać - oświadczyła w poniedziałek ukraińska rzeczniczka praw człowieka Nina Karpaczowa.
Według jej relacji Tymoszenko chodzi po celi bez niczyjej pomocy, jednak wciąż jeszcze obawia się wyjść na więzienny spacerniak. Opozycjonista narzeka także na palące się przez całą dobę światło w jej celi oraz 24-godzinną obserwację przez kamerę wideo.
Karpaczowa poinformowała, że informacje o samopoczuciu Tymoszenko przekazali jej przedstawiciele biura rzecznika praw człowieka, którzy w niedzielę złożyli niezapowiedzianą wizytę w kolonii karnej w Charkowie, gdzie więziona jest była premier. Według Karpaczowej Tymoszenko nie zgłasza pretensji do postępowania funkcjonariuszy kolonii karnej, z którymi ma do czynienia.
"Spróbowała nawet jedzenia, które przygotowywane jest dla wszystkich osadzonych w tej kolonii. Tymoszenko oceniła, że jedzenie to jest lepsze od posiłków w areszcie śledczym w Kijowie", gdzie była premier przebywała od sierpnia do grudnia ubiegłego roku - powiedziała rzeczniczka na konferencji prasowej.
Wyrok siedmiu lat więzienia Tymoszenko usłyszała w październiku. Była premier została skazana za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku, jednak sama jest przekonana, że wyrok na nią ma służyć wyrugowaniu jej z polityki. O inspirowanie śledztwa, a następnie wyroku, opozycjonistka oskarża prezydenta Wiktora Janukowycza, z którym walczyła o prezydenturę w wyborach na początku 2010 roku.
W poniedziałek na Ukrainę przybyła grupa lekarzy kanadyjskich i niemieckich, którzy mają zbadać stan zdrowia Tymoszenko w związku z informacjami o problemach z kręgosłupem.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.