Nigeryjska sekta Boko Haram, która przeprowadziła w styczniu kilkadziesiąt zamachów, staje się grupą terrorystyczną - filią Al-Kaidy - z aspiracjami do przeprowadzania międzynarodowych ataków - pisze w czwartek amerykańska wywiadownia Stratfor.
Jeżeli dane wywiadu są prawdziwe, Boko Haram stała się grupą terrorystyczną, której cele sięgają już poza Nigerię - choćby po to, by wyeliminować zaangażowanie wspólnoty międzynarodowej w tym kraju. Wzmaga to obawy, że sekta stała się groźną filią Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu (AQMI) i Al-Szebab - pisze na swych stronach internetowych amerykański prywatny instytut badawczy, zwany "cieniem CIA".
Boko Haram przeprowadziła 20 stycznia w Kano, stolicy nigeryjskiego stanu o tej samej nazwie serię ataków bombowych. Według relacji mediów zginęło co najmniej 211 osób. 22 stycznia sekta wysadziła ładunki wybuchowe w dwóch kościołach w stanie Bauchi. W czwartek nigeryjska policja zatrzymała ok. 200 osób, w większości obywateli Czadu, w związku z rzezią w Kano.
W 2010 roku Boko Haram przyznała się do zorganizowania krwawych zamachów 24 grudnia, w których zaatakowano wiele kościołów. W Wigilię Bożego Narodzenia tego roku w Nigerii zginęło ponad 40 osób, a nazajutrz w dwóch kościołach kolejne sześć.
Zdolności bojowe Boko Haram rosną szybko, posługuje się ona coraz bardziej wyrafinowanymi ładunkami wybuchowymi, ławo pozyskuje nowych bojowników, włącznie z zamachowcami-samobójcami. Sekta jest "na dobrej drodze, by stać się kolejną grupą dżihadystów i międzynarodowym zagrożeniem, podążającym w ślad za mającą siedzibę w Jemenie inną filią Al-Kaidy, zwaną Al-Kaidą Półwyspu Arabskiego" - pisze Statfor.
Organizacja ma "kompetentnych konstruktorów bomb", wyraźnie zrobiła ostatnio postępy zarówno w sposobach budowania ładunków wybuchowych jak i technikach rekrutacji.
Ostatnie ataki dowodzą, że Boko Haram może stać się przynajmniej "egzystencjalnym zagrożeniem dla rządu Nigerii", a z czasem poważnym zagrożeniem międzynarodowym. Zanim jednak sekta stanie się groźna za granicami własnego kraju "pozostanie tam regionalnym, lecz śmiertelnym zagrożeniem" - konstatuje Stratfor.
Boko Haram, której nazwę tłumaczy się jako "zachodnia edukacja to świętokradztwo", uciekając się do mordów i zamachów walczy o wprowadzenie szariatu we wszystkich 36 stanach Nigerii; szariat obowiązuje w północnych stanach, gdzie mieszka znacznie więcej muzułmanów.
Sekta, określana przez Stratfor jako "zbrojna islamistyczna milicja", powstała w 2002 roku w Maiduguri, stolicy nigeryjskiego stanu Borno. Zwana jest też po arabsku: "Grupą oddaną propagowaniu nauk proroka i dżihadowi".
Z ostatnich oświadczeń organizacji wynika, że jej cele się zmieniły i atakuje wszystkich, którzy się jej przeciwstawiają, ostatnio zwłaszcza policję, władze i chrześcijan.
Stratfor pisze w czwartkowym komentarzu, że zgodnie w wcześniejszymi prognozami wywiadowni, organizacje takie jak Boko Haram czy AQMI znalazły się teraz na "linii frontu" wojen Al-Kaidy, której centralne struktury są osłabione i dżihad, prowadzony przez coraz to nowe jej filie przenosi się na kolejne pola walki(PAP)
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.