W Błoniu koło Tarnowa, gdzie działa zakład przetwórczo-handlowy, którego właścicielem jest seminarium tarnowskie, kończy się pieczenie opłatków. W tym roku powstało ich prawie milion.
Najwięcej jest oczywiście białych, ale popularne są także opłatki niebieskie, żółte, różowe, zielone i pomarańczowe. Receptura od lat jest taka sama – mówi s. Agata Toczek. „To takie ciasto składające się z mąki i z wody. Bardzo prosta receptura. Jak ciasto już jest gotowe, wylewa się je na specjalne piece. Są to takie formy na tych naszych piecach, w których są wyżłobione obrazki bożonarodzeniowe. Takie pieczenie trwa krótko, od półtorej do dwóch minut, bo opłatek musi się dobrze wypiec, musi być suchy” – powiedziała s. Agata.
Zamówienia na opłatki przychodzą z całej Polski, ale również z Francji, Niemiec, Anglii i Ukrainy. Uzyskane w ten sposób pieniądze przeznaczane są na utrzymanie tarnowskiego seminarium.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.