Barbórka już u siebie

– Arcybiskup Wiktor Skworc jest niezwykle kompetentny w sprawach Kościoła. To człowiek spotkania, a nie urzędnik zarządzający diecezją zza biurka – uważa jego przyjaciel ks. Stefan Wylężek, rektor Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii.

Reklama

Przejście na emeryturę jest chyba trudnym doświadczeniem. Jak Ksiądz Arcybiskup to przeżywa?

– Emerytura na Śląsku to dalej praca. Będę zwolniony z wielu obowiązków, ale będę pracował jako ksiądz, na ile tylko siły mi pozwolą. Nie będę na pewno samotnikiem. Nie boję się emerytury. Zawsze chciałem być przede wszystkim księdzem. Na myśl mi nie przyszło, że będę biskupem, więc w pewnym sensie wracam do podstawowej funkcji duszpasterza. Myślałem sobie kiedyś, że na starsze lata będę proboszczem w małej parafii pod lasem, będę miał więcej czasu na modlitwę, na Pismo Święte... Kard. Ignacy Jeż powiadał, że jak przeszedł na emeryturę, stał się naprawdę wolny (śmiech). Można to różnie interpretować. Myślę, że w naszych warunkach emerytura księdza to pogodna jesień życia.

Ksiądz Arcybiskup chce na emeryturze dalej pracować? A co z wypoczynkiem?

– Jestem człowiekiem dnia codziennego. Nigdy nie robiłem wielkich planów na przyszłość. Podejmowałem to, co przynosiło życie, jako pełnienie woli Bożej. I wiem, że emerytura będzie także pełnieniem woli Bożej na tym etapie historii mojego zbawienia. Patrzę na innych emerytów, których nie opuszcza dobry humor.

Na co chciałby Ksiądz Arcybiskup zwrócić uwagę swojemu następcy?

– Z bp. Skworcem wiąże mnie nie tylko współpraca w Kościele, ale i przyjaźń. Pamiętam go jeszcze z czasów seminarium, byłem jego wicerektorem. Ta wymiana doświadczeń trwa więc od lat i tak pozostanie. Jesteśmy w rękach Pana Boga, z nadzieją patrzę w przyszłość.

A może jakieś życzenia?

– Kiedy zostałem biskupem, zapytałem bp. Ablewicza, co jest najważniejsze w posłudze biskupiej. Powiedział: „Trzeba dbać o zdrowie, bo praca wciąga całkowicie”. To prawda, wierni, a zwłaszcza księża, są w stanie zagospodarować cały czas biskupa, więc czasem trzeba powiedzieć: „Nie mogę, nie dam rady”.

Czy to chciałby Ksiądz Arcybiskup powtórzyć następcy?

– On sobie z tym poradzi, bo ma już doświadczenie. Tyle razy rozmawialiśmy o naszym lokalnym Kościele, że specjalnych rad nie będę mu dawał. Będę, oczywiście, służył pomocą, ale nie chciałbym niczego narzucać. Bp Skworc był zawsze człowiekiem pełnym ciekawych i odważnych pomysłów. Sądzę, że inicjatywy mu nie zabraknie. A poza tym nie zapomnijmy, że Duch Święty pomaga. Tylko po ludzku patrząc, nie dalibyśmy rady.

 

Współpraca: Aleksandra Pietryga, Marta Sudnik-Paluch

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama