„Cel mojego życia? Całkowite zjednoczenie się z Bogiem” – mawiał skromniutki libański eremita, którego sława przerosła najśmielsze oczekiwania. Dobrze wie o tym jego rodzina. Coraz liczniejsza nad Wisłą.
W ciągu 16 lat jego rządów zgromadzenie tak rozkwitło, że franciszkanie nazwali go „drugim założycielem”.
O tym, jak brzmi „Chwała na wysokości”… ośmiu tysięcy metrów, mówi były himalaista ks. Krzysztof Gardyna.