Św. Paweł Pustelnik modli się. Bóg, wysłuchawszy jego modlitwy, tak jak codziennie, przysyła do niego kruka niosącego w dziobie strawę.
W latach trzydziestych XVII wieku w Madrycie powstawał park przy nowym pałacu królewskim, zwanym Buen Retiro. Zgodnie z panującą modą, w parku urządzano romantyczne „pustelnie”. Do jednej z nich, wystawionej w roku 1633, król Filip IV zamówił obraz u swojego nadwornego malarza, Diego Velázqueza. Artysta namalował dwóch pierwszych pustelników w dziejach chrześcijaństwa, żyjących jeszcze w starożytności: św. Pawła z Teb i św. Antoniego Opata.
Według tradycji, Antoni (w czarnym habicie) postanowił pod koniec życia odwiedzić Pawła. Pozornie wydaje się, że Velázquez przedstawia jedną, konkretną chwilę ilustrującą spotkanie obu świętych. W rzeczywistości uchwycił na jednym płótnie aż dwa najbardziej charakterystyczne wydarzenia z legendy o nich.
Paweł modli się. Bóg, wysłuchawszy jego modlitwy, tak jak codziennie, przysyła do niego kruka niosącego w dziobie strawę. Zawsze było to pół placka jęczmiennego. Tym razem, jak widzimy na obrazie, Bóg przysłał cały placek.
Kiedy przyjrzymy się uważniej, dostrzeżemy z lewej strony obrazu dwie mniejsze postaci – jedną leżącą, a drugą pochylającą się nad nią. To scena śmierci św. Pawła. Antoni pochyla się nad ciałem przyjaciela, nie ma jednak siły, by go pochować. Wówczas Bóg przysyła dwa lwy, które kopią grób.
Kruk i lwy znalazły się w herbie utworzonego w XIV wieku zakonu paulinów, którego patronem był św. Paweł z Teb.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.