Był on jednym z dwunastu Apostołów, których wybrał sobie Jezus.
Dziwny był ten chudy, niepozorny sprzedawca ziół, introligator i palacz. Odwiedzał setki kuzynek i kuzynów w całym ZSRR. A w nocy, gdy „kuzyni” z sąsiadami zasłaniali okna, ubierał stułę i podnosił w górę Ciało Chrystusa.
Skąd się to bierze, że polski Karmel na dalekiej Islandii tak się dynamicznie rozwija?
Podczas kazań, głoszonych przez niego w całej Italii, zbierały się tłumy wiernych.