Był legendą wśród pilotów RAF-u. Po wojnie pomaganie słabszym stało się jego pasją. Posługa katolickiego księdza przy umierającym wywarła na nim tak wielkie wrażenie, że stał się katolikiem. Dziś jest kandydatem na ołtarze.
Nie powiedział: „Odwal się ode mnie, gnoju. Najpierw się nawróć, idź do Piekar albo do Częstochowy”. Przyszedł do takiego, jakim byłem, a byłem godny pogardy.
- Ufamy, że ks. Piotr w drodze do nieba jest i będzie otoczony sporą rzeszą tych, których Bóg stawiał na jego drodze - mówił w homilii pogrzebowej proboszcz katedry warszawsko-praskiej i przyjaciel ks. Piotra Pawlukiewicza.
Maryja prawdopodobnie odbywała całą drogę z Nazaretu do Ain Karim, czy może nawet do Hebronu, zapewne pieszo.