Gdy potrzeba było chętnego na wyjazd, ani razu nie miał hamletowskich rozterek: jechać czy nie jechać? Ks. Piotr Rypulak po prostu spakował się i zameldował w Kopenhadze.
Do wyjazdu przygotowują się od początku roku akademickiego. Zbierają pieniądze, uczą się języka. Tworzą plany działania. Na miejscu życie i dzieci, którymi będą się opiekować, wszystko zweryfikują.
Siostry z międzynarodowego zgromadzenia dziękują przyjaciołom z Polski za lata współpracy i życzliwości.
Pojechali na wakacje i przez cały miesiąc bardzo ciężko pracowali. Nie było czasu na zwiedzanie i nicnierobienie, a jednak nie mają pretensji do organizatora wyjazdu. Wręcz przeciwnie – są szczęśliwi.
Mieszkają w Kwidzynie. Po latach formacji postanowili, że nadszedł czas wyjazdu na misje. Los skierował ich do Rosji. Służyli tam trzy miesiące. I znowu chcą tam wrócić.
Myśl o tym, by pomagać innym, od dawna tliła się w sercu Elżbiety Cisowskiej. Brała nawet pod uwagę wyjazd na koniec świata, a trafiła... do krakowskiego Dzieła Pomocy im. św. o. Pio.
Eliza jest uczennicą drugiej klasy makowskiego liceum i chce połączyć swoje zainteresowania z wolontariatem. Wyjazd w wakacje do Tanzanii będzie dla niej prawdziwym egzaminem dojrzałości.
– W moim domu nie było Pisma Świętego. Kupiłem je przed wyjazdem i zacząłem czytać. Może będzie trudniej się przyznać rówieśnikom, ale z Bogiem żyje mi się łatwiej – mówi Damian Truszczyński ze Świeszyna.
Ten wyjazd nauczył mnie jednego: trzeba być przygotowanym na wszystko – mówi ks. Marcin Werczyński po półtoramiesięcznym pobycie w kraju dżungli, czynnych wulkanów i wiary płynącej prosto z serca.
Ksiądz Dariusz Flak rozpoczyna pracę duszpasterską w peruwiańskim Pampas.
Papież Jan XXIII od pierwszych dni swego pontyfikatu nosił się z myślą zwołania soboru ekumenicznego.