Zmarł 70 lat temu. W czasie wojny wraz z parafianami uratował od poniewierki, a może i śmierci wiele dzieci wywiezionych ze stolicy po powstaniu warszawskim.
– W linii prostej to tylko jakieś 50 kilometrów od Przemyśla. Ukraina to cała moja młodość – mówi o. Elizeusz Ludwik Martynów.
Należy pilnie i bezustannie strzec swego serca; oddalać z niego wszelkie próżne i niepożyteczne myśli - nauczał św. Piotr z Alkantary.