Wśród 108 męczenników II wojny światowej beatyfikowanych przez Jana Pawła II są ks. Emil Szramek, o. Alojzy Liguda SVD, o. Józef Cebula OMI.
Z ks. dr. Krzysztofem Siwkiem, biblistą, adiunktem przy katedrze Historii Biblijnej Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego i moderatorem Dzieła Biblijnego w archidiecezji warszawskiej, rozmawia Tomasz Gołąb.
Z wizytą do sióstr z Marienthal przybyli wierni z Niemiec, Czech i Polski. – Historia tego miejsca to ewenement – powiedział o klasztorze abp Marian Gołębiewski.
Skoczowskie wzgórze to szczególne miejsce, które przyciąga z wielu powodów. I choć w Skoczowie nie brak godnych uwagi historycznych pamiątek, odwiedzając to miasto podczas turystycznych wędrówek nie wolno ominąć Kaplicówki, z daleka widocznej za sprawą papieskiego krzyża.
W Brasławiu, na wschodniej Białorusi, 22 sierpnia wokół słońca niespodziewanie pojawiła się tęczowa po-świata. Chwilę wcześniej głowę Brasławskiej Madonny kard. Joachim Meisner ozdobił poświęconymi przez Papieża koronami. Zebrani płakali wzruszeni, że nawet niebo daje znaki.
W Polsce nazywane są szarytkami, ale to nie ma nic wspólnego z kolorem ich habitu (bo ten jest granatowy). To od francuskiego słowa „charité”, czyli miłosierdzie, które siostry zanoszą w miejsca swojej służby, do ludzi cierpiących i samotnych.
Podczas pierwszej homilii w katedrze św. Jana słychać było gwizdy, a na drugi dzień w pałacu biskupim wybito szyby. Kiedy po szesnastu miesiącach wyjeżdżał do Petersburga, Warszawa żegnała go z płaczem.
Troszczą się o znajomość jej pism i o stary dzwonek do drzwi jej domu, o krzewienie duchowości E. Stein i o najmniejszą pamiątkę z nią związaną. O tablice, pomniki, fotografie... O to, by w Mieście Spotkań żywe było przesłanie tej, w której życiu spotkały się różne religie i kultury.
Na kresach I Rzeczypospolitej, utraconych przed wiekami, zrusyfikowanych, a teraz szukających własnej, ukraińskiej tożsamości, odbudowuje się także Kościół katolicki. Kiedyś był synonimem polskości, dziś jest inaczej.
Jest takie miasto w Judei leżące ok. 7 km na północny zachód od Jerozolimy (dzisiaj na skutek rozrastania się miasta właściwie weszło już w jej granice i stało się dzielnicą). Tam właśnie przyszedł na świat chłopiec, który całym swoim życiem miał zwiastować nadejście Mesjasza. A na imię mu było Jan...
Przez długi czas poszukiwał prawdy, pielgrzymując od jednej do drugiej szkoły tradycji filozofii greckiej.