Z wizytą do sióstr z Marienthal przybyli wierni z Niemiec, Czech i Polski. – Historia tego miejsca to ewenement – powiedział o klasztorze abp Marian Gołębiewski.
Uroczysta Msza św., koncelebrowana przez bp. Joachima Reinelta oraz abp. Mariana Gołębiewskiego, otworzyła kulminacyjny dzień obchodów 775-lecia klasztoru ss. cysterek w Marienthal, niedaleko Ostritz w diecezji Dresden-Meissen. Mimo upalnej pogody, która w niedzielę 2 sierpnia wyrażała się 30 kreskami na termometrze, do klasztoru dotarło ponad 1000 osób, głównie z Saksonii, ale także Berlina, Zgorzelca, Bogatyni czy Liberca. Obecne były także media, m.in. saksońska Telewizja MDR oraz dziennikarze akredytowani przy Stolicy Apostolskiej.
Przewodniczący koncelebrze bp Reinelt podkreślił w słowie wstępnym do Mszy św. niezwykłość jubileuszu, który zgromadził tylu wiernych na rozpalonym słońcem dziedzińcu klasztoru Maienthal. – Nad dziejami tej części Europy przewalały sie w ciągu tych setek lat przeróżne burze i zawieruchy dziejowe, wliczając w to reformację i sekularyzację. A mimo to, klasztor nieprzerwanie trwał, na chwałę Bożą i ku wielkiej radości wiernych – mówił ordynariusz diecezji Dresden-Meissen.
Wiele było także mowy o symbolizmie tego świętego miejsca, położonego od 1945 r. na granicy dwóch państw (klasztor przylega do Nysy Łużyckiej) i kilkanaście kilometrów od Czech. Bp Reinelt zwrócił uwagę na postać sługi Bożego Jana Pawła II, który był nie tylko wyrazicielem idei zjednoczeniowych w Europie, ale także żywym przykładem współpracy pomiędzy narodami. „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie. Polscy biskupi – wśród nich Kardynał Karol Wojtyła z Krakowa – do biskupów niemieckich podczas obrad Soboru Watykańskiego II. W dniu 18.11.1965” – napisano na tabliczce pod pomnikiem Jana Pawła II, odsłoniętym w listopadzie ub. r. na dziedzińcu klasztornym w Marienthal. To bardzo ważny przykład pamięci dla postaci i filozofii Papieża Polaka, jaka nadal jest żywa w sercach saksońskich katolików.
Na terenie klasztoru już raczej nic nie ulegnie zmianie i długo nie powstanie żaden nowy obiekt. Całe założenie jest unikatowym zabytkiem kultury i wiary tych terenów, w dodatku wspaniale odrestaurowanym. – Kiedy zobaczyłem na własne oczy to miejsce, długo nie mogłem wyjść z podziwu. To ewenement, że udało mu się przetrwać wszystkie trudne czasy – powiedział abp Gołębiewski, metropolita wrocławski, który przyznał przy okazji, że jest w Marienthal po raz pierwszy. Hierarcha skorzystał z okazji i sprzed ołtarza prosił siostry cysterki o modlitwę w intencji nowych powołań. – Bardzo nam potrzeba nowych księży – powiedział z ambony, by po Mszy św. dodać: – Poprosiłem o to siostry, bo skoro ich klasztor trwa bez przerwy tyle lat, to mają jakieś chody u Pana Boga.
Obchody 775. rocznicy erygowania klasztoru ss. cysterek w Marienthal trwały przez dwa dni, 1 i 2 sierpnia. Uświetniły je m.in. odczyty i wykłady okolicznościowe, a także występy chóru parafii św. Ludwiga z Berlina wraz z solistami, chórem i orkiestrą parafii św. Pankracego z Augsburga.
Marienthal przez wieki
Klasztor w Marienthal (Dolinie Maryi) ufundowała w roku 1234 królowa Kunegunda Czeska, jako wotum pokutne za morderstwo popełnione w jej rodzinie. W roku 1427 klasztor został splądrowany i zniszczony przez Husytów. 250 lat później pożar doszczętnie zniszczył obiekt. Odbudowany w stylu gotyku czeskiego jest obecnie zabytkiem klasy „0”. W ostatnich dniach II wojny światowej, ksieni i wspólnota sióstr z Marienthal cudem uratowały klasztor przed wysadzeniem go w powietrze przez żołnierzy SS. W roku 1955 siostry założyły tu dom dla psychicznie upośledzonych, a od 1992 r. działa u nich Fundacja „Międzynarodowe Centrum Spotkań”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.