Podczas wakacji bardziej chyba niż na co dzień widać „misyjny ząb” ludzi Kościoła.
Kończą się wakacje, kończy się czas letnich urlopów, wycieczek, wędrownych obozów. Wracają wspomnienia...
Lubimy każdy wypoczynek, może z wyjątkiem przypadku, kiedy słyszymy: niech wypoczywa w Panu. Są jednak ludzie, którzy wypoczywają tylko w Panu. I mają się bardzo dobrze.
Wakacje i urlopy to dobry moment, żeby spróbować naprawić coś w naszym życiu i odzyskać choć odrobinę radości z bycia chrześcijaninem.
Dla czego piszę o tym w wakacje? Gdy Wielki Post dawno mamy za sobą...?
Pisze doktorat z teologii, uczy religii, trenuje sztuki walki, a na wakacje jedzie na misje do Kamerunu. – To typ człowieka, który przyciąga do siebie młodzież – mówi Sebastian Osuchowski, jeden z jego uczniów.
Jedni wolą leżeć plackiem na plaży, inni spędzić czas przed komputerem lub TV. Na wakacje z Bogiem wyjeżdżają zaś ci, którzy chcą zrobić duchowy lifting. Wakacyjne oazy nadal na topie, w tym roku wyjedzie na nie blisko 600 młodych.
Od wielu lat w czasie wakacji można ich spotkać w wioskach naszej diecezji. Ubrani w koszule z wizerunkiem Jezusa chodzą od domu do domu, by rozmawiać o Bogu. Na rutynę nie narzekają, bo co dom, to inna historia jego mieszkańców.
Luigina nie ma pretensji do Pana Boga. Jest Mu wdzięczna, że żyje – ona sama i jej proboszcz, ks. Krzysztof. Wierzy, że zniszczenia uda się odbudować. I że za rok znowu na wakacje przyjadą do niej wnuki.
Takiej okazji nie można przegapić. Podczas wakacji na zabiegi oczyszczające, duchowy lifting, a także spotkania z Najwyższym zapraszają siostry bernardynki.
Św. Urszula Ledóchowska - zakonnica. Nauczycielka. Poetka. Malarka. Wygnanka. Tułaczka.