W sobotę o 16.00 w bielskiej katedrze św. Mikołaja rozpoczną się diecezjalne obchody 1050-lecia chrztu Polski. Z rąk biskupa Romana Pindla delegaci każdej parafii odbiorą jubileuszowe świece, które zapłona w parafialnych kościołach.
W sobotę 5 grudnia w peruwiańskim mieście Chimbote, nasz rodak z Żywiecczyzny: franciszkanin o. Michał Tomaszek z Łękawicy oraz jego brat zakonny – o. Zbigniew Strzałkowski, a także włoski kapłan ks. Alessandro Dordi zostaną ogłoszeni błogosławionymi.
- Przekroczenie Drzwi Świętych symbolizuje przejście człowieka ze stanu grzechu do Bożej łaski - przypominał bp Greger. W kościele św. Maksymiliana Oświęcimiu w sobotę 12 grudnia wieczorem przez Bramę Miłosierdzia wraz z nim przeszli kapłani i wierni.
Obraz z relikwiami apostołów Bożego Miłosierdzia nawiedził parafię w Bielanach. To był ostatni punkt peregrynacji przed Świętami Bożego Narodzenia.
W dniu 71. rocznicy wkroczenia czerwonoarmistów do nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau kilkudziesięciu byłych więźniów wróciło na to miejsce, by uczcić pamięć współtowarzyszy tej gehenny. Przybyli z różnych stron Polski, ale także z różnych stron świata.
Porywy wichru nie zniechęciły wiernych z Włosienicy, którzy wraz z bp. Romanem Pindlem i proboszczem ks. Janem Dewerą wytrwale oczekiwali na przybycie samochodu-kaplicy z obrazem Pana Jezusa Miłosiernego.
Podczas kolejnej niedzielnej Mszy Św. w kaplicy kościoła św. Maksymiliana sytuacja się powtarza. W wielkim skupieniu słuchają każdego słowa kapłana, ale do komunii Świętej przystępują tylko nieliczni obecni.
Z grupą blisko 400 pielgrzymów swojej diecezji spotkał się bp Dominique Rey. Odwiedzał grupy w poszczególnych parafiach dekanatu czechowickiego. Odwiedził też gości parafii św. Maksymiliana w Czechowicach-Dziedzicach.
Zapowiedź, że nie będzie w tym miejscu papieskiego przemówienia, początkowo przyjmowano z niedowierzaniem. A papież Franciszek konsekwentnie podtrzymywał prośbę, że chce tu być w ciszy.
Uczestnicy 25. Pieszej Pielgrzymki Diecezji Bielsko-Żywieckiej dotarli do celu. Na jasnogórskim szczycie oczekiwali na nich z oklaskami i kwiatami parafianie i duszpasterze, z bp. Romanem Pindlem na czele.
Ta postać nie pasuje do łzawych, cukierkowych żywotów świętych.