Światło i życie – dwa słowa określają tę wspólnotę. Formacja ku dojrzałości chrześcijańskiej to główne zadanie oazy.
Jeśli w duszpasterstwie pojawia się postulat, by być z młodymi, oaza taką możliwość daje.
Klimatu pokoju i modlitwy nie jest w stanie tu zmącić nawet dobiegający zewsząd hałas samochodów. Kościół, w którym dzień w dzień odmawia się Koronkę do Bożego Miłosierdzia, jest oazą w tej miejscowości
- Nie wiem, jak wyglądałoby moje życie, gdybym nie była w oazie - mówi z przekonaniem jedna z animatorek.
- Nawet dla młodego człowieka szybkie tempo i zabieganie może być zniechęcające i... spłycające życie. Oazy modlitwy, szkoły animatora i dni wspólnoty to wypływanie na głębię i żeglowanie po Bożym oceanie – mówi ks. Grzegorz Gołąb, moderator Ruchu Światło–Życie.
Troje ludzi, trzy historie – jeden wizjoner. Oto jak wczoraj i dziś działa założyciel oazy.
To autorski pomysł diecezjalnej oazy. Młodzi postanowili nie przymykać oczu na to, że modlitwa znika z planu dnia większości ludzi.
Posługują nie tylko na oazach i kursach wakacyjnych, ale angażują się również w swoich parafiach, bo animowanie liturgii to zadanie i pasja animatorów Ruchu Światło–Życie.
Ks. Piotr Dyduch, moderator Ruchu Światło–Życie w diecezji gliwickiej, mówi o jego założycielu, spotkaniu z żywym Bogiem i swoim zaangażowaniu w oazie.
Kto raz doświadczył atmosfery oazy, gdy z obcych sobie ludzi w ciągu kilku dni buduje się wspólnota, w której czuć, jak działa Pan Bóg, ten na rekolekcje wraca.
Diabeł ucieka przed prawdziwą radością - mówił św. Filip Nereusz...